Jestem wielkim fanem escape room'ów.
Rozwiązywanie zagadek, walka z czasem w takich miejscach sprawia mi
wiele radości i frajdy. Niestety walka z czasem, ale nie tym w
zamkniętym pokoju lecz z tym mijającym w życiu codziennym nie
pozwala mi na odwiedzanie tego typu miejsc zbyt często. Prawda,
rozgrywka w escape room'ie trwa 60, no maksymalnie 75 minut. Niestety
w miejscowości, w której mieszkam rozrywki typu escape room ani
widu ani słychu. Dlatego wizyta w escape room'ie to „eskapada” o
wiele dłuższa niż tylko godzina.
Z pomocą przychodzi nam wydawnictwo
FOXGAMES, które oferuje nam serię gier typu escape room. Pierwszą
z nich jest „Skok w Wenecji”. Czy małe pudełko może zastąpić
nam oryginalną zabawę? Okaże się za chwilę.
Otwierając niewielkie pudełko ukazuje
się nam talia sześćdziesięciu kart. Pierwsze z nich to karty
przedstawiające nam fabułę „pokoju”, postaci, w które się
wcielamy oraz ogólne zasady rozgrywki. Pozostałe to zagadki, które
przyjdzie nam rozwiązać oraz przedmioty, które zdobywamy i używamy
aby przebrnąć przez kolejne łamigłówki. Karty są czytelne,
grafiki estetyczne a tekst ograniczony do niezbędnego minimum.
Przejdźmy do tego co najważniejsze w
escape room'ach czyli do zagadek, które przyjdzie nam rozwiązać.
Co najważniejsze są one zróżnicowane, autor postarał się aby
podczas kolejnych etapów poznawanej historii nie wiało nudą. Część
z nich może rozwiązać każdy z graczy, są jednak i takie, do
których podejść może gracz „sterujący” wybraną postacią
ponieważ posiada ona odpowiednią wiedzę z wybranej dziedziny.
Ciekawe rozwiązanie, które urozmaica rozgrywkę. Również poziom
trudności zagadek jest zróżnicowany. Znajdziemy takie, które
rozwiążemy bez żadnego problemu oraz takie, które wymagają od
nas przemyślenia czy spostrzegawczości. Rozwiązanie kolejnych
łamigłówek daje mnóstwo satysfakcji, a świadomość uciekającego
czasu przynosi wiele emocji. Dodatkowym ciekawym elementem rozgrywki
jest fakt, że każdy popełniony przez nas błąd ma wpływ na
końcową ocenę naszej rozgrywki. Co ciekawe, nawet jeżeli nie
zmieścimy się w sześćdziesięciu minutach mamy nadal szansę na
wygraną.
Dzięki wspomnianym urozmaiceniom Skok
w Wenecji jest ciekawą pozycją zarówno dla fanów „gier bez
prądu” jak i escape room'ów. Nie jest to po prostu ciąg zagadek
do rozwiązania lecz cała historia z łamigłówkami w tle.
Rozgryzanie kolejnych zagadek daje mnóstwo satysfakcji, wyzwala
wiele emocji – emocji identycznych jak te w „pokoju” a grafiki
oddają klimat historii, w którą nas wplątano. Jestem pewien, że
ten escape room nie zawiedzie żadnego fana tego typu rozrywki a
nawet zachęci do zakupu kolejnych tytułów z tego wydawnictwa. Mnie
zachęcił i nie mogę się doczekać kiedy poznam kolejną historię
z tej serii.
Zobacz również:
Komentarze
Prześlij komentarz