"Rządy X - Wolverine" to komiks, który wprowadza nas w nową erę mutantów, odważnie balansując na granicy między klasyczną akcją a nowymi moralnymi dylematami. Co ciekawe, początek nie wskazuje na to, aby czekał nas natłok zdarzeń. Zamiast tego mamy spotkanie głównego bohatera z przyjacielem, agentem CIA, Jeffem Bannisterem. Wspólnie rozliczają się z niełatwą przeszłością, wracają do bolesnych wspomnień, co szczególnie dla Logana nie jest proste. Później akcja nabiera tempa, dzieje się znacznie więcej. Mamy chociażby powrót do Madripooru, czy starcie z Drakulą i jego hordą wampirów. Dzieje się naprawdę sporo i na brak atrakcji nie możemy narzekać. Z jednej strony mamy świetne rysunki, które doskonale oddają brutalność i złożoność postaci, z drugiej – fabułę pełną suspensu i wewnętrznych konfliktów, które rzucają nowe światło na Wolverina. Scenariusz jest dynamiczny i wciągający, oferując sporo twistów fabularnych. Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie
Polecane
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Etykiety
Autor:
Bob Bober
Labirynt słów
Jest, w końcu mamy to - Labirynt Słów od Czech Games Edition dotarł do nas, mamy więc okazję sprawdzić tą grę w praniu. Przyznam szczerze, że z zainteresowaniem obserwowałem pojawienie się kolejnej gry od naszych ulubieńców z CGE. W końcu po "Alchemikach" i "Cywilizacji" oczekiwania miałem ogromne, zwłaszcza, że mechanika najnowszej gry miała mieć sporo wspólnego z "Tajniakami" - czyli szykował się niezły ubaw. Cóż, grę już testowałem (niestety sesja była krótka - kogoś rozbolał brzuch ze śmiechu czy coś, musieliśmy przerwać), przejdźmy zatem do rzeczy. Aha, prawdopodobnie pierwsza recenzja w Polsce - to brzmi dumnie.
Gra jest tak naprawdę odmianą "Taboo", w którym sami określamy zakazane słowa. W zabawie uczestniczą dwie drużyny - wybierają one co rundę po jednej osobie, która otrzymuje wylosowane uprzednio słowo, na które próbuje nakierować pozostałych. Jest jeden warunek - nie można wymówić słów-pułapek zapisanych przez przeciwników. Taka mechanika "elastycznego taboo" sprawdza się świetnie, a ubaw może udzielić się tak bardzo, iż swoim śmiechem zawstydzisz Hienę Henryka ze znanego skądinąd dyskontowego gangu.
W praktyce wygląda to mniej więcej tak:
- Dobra,
mamy takie pułapki, że nawet gapa z kulawą nogą się nie prześlizgnie. Czas
start, spróbuj szczęścia!
- Hmm,
yyyy... eee... Pole... zielone... dużo... i wysoko!
- Skubany,
dobry jest...
- Dobra,
podaję hasło: okoń ?
- Niestety
nie, chodziło o sad...
(Śmiechom
nie było końca, wszyscy się śmiali i
dokazywali.)
Prawdą jest,
że do tego typu gry wystarczyłoby kilka kartek papieru i długopisów, ale twórcy
postarali się troszeczkę urozmaicić zabawę. W pudełku znajdziemy kilkadziesiąt
kart z hasłami do losowania (łącznie 800 słów - wystarczająco),
kafelki-komnaty, z których tworzymy liniową planszę do gry (domyślnie 5 komnat,
maksymalnie 7 - możliwość wydłużenia zabawy, a jakże), karty z potworami
(wybieramy jednego, który w ostatniej komnacie pełni rolę "bossa")
oraz karty z klątwami (słowne utrudnienia). Z tymi dodatkowymi elementami jest
o tyle ciekawie, że każde poprawnie odgadnięte hasło przesuwa naszą drużynę o
jedną komnatę do przodu, ale pozwala też przeciwnej drużynie na zapisanie
większej ilości słów-pułapek w kolejnej rundzie. Dodajmy do tego fakt, że w
niektórych komnatach czekają na nas wspomniane klątwy (losowe utrudnienia w
postaci np. ograniczenia podpowiedzi do rzeczowników lub konieczności
podpowiadania "na jednym wdechu"), a na samym końcu przygody umieśćmy
potwora, który ograniczy nam podpowiedzi do 5 słów - i nagle z wesołej
"party game" robi sie rasowy "dungeon crawler". Ogólnie
rzecz biorąc wszystkie kartonowe elementy spełniają swoje zadanie, ciesząc oko
kreskówkowymi postaciami - najważniejsze, że dali temperówkę, bo tutaj bez
sprawnego ołówka ani rusz. Cała rozgrywka (8 rund) zamyka się w 30-40 minutach,
a prostota zasad i ich bezproblemowe opanowanie przez nowicjuszy stanowią
dodatkowy atut, czyniąc z "Labiryntu słów" pozycję obowiązkową dla
planszówkowych imprezowiczów, w dowolnym gronie i o każdej porze.
Popularne posty
Autor:
Niepoprawna optymistka
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Autor:
Varaya
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz