Modliszka (2017-)
gatunek: thriller
Mam wrażenie, że tematyka seryjnych morderców zawsze będzie fascynować twórców filmów, seriali, książek. Sama z zaciekawieniem sięgam po takie pozycje, gdzie raport psychologiczny danej postaci wysuwa się na prowadzenie. Dobrze skonstruowany thriller przyciąga soczyście. Nie bez powodu zwróciłam uwagę na serial "Modliszka". Z nadzieją i sporym zaangażowaniem śledziłam każdy z odcinków. Historia rozbudowuje się ciekawie - jest seryjna morderczyni, kobieta z krwi i kości, która czynnie bierze udział w rozwiązaniu zagadki serii morderstw, które są odzwierciedleniem jej mrocznej przeszłości. Naśladowca odtwarza jej plan doskonały w sposób przebiegły i skrupulatnie dobry. Tytułowa modliszka ma spore wymagania - będzie współpracować tylko i wyłącznie wtedy, kiedy całą sprawą zajmie się jej syn, policjant, który lata temu zapomniał o istnieniu swojej matki, całkowicie wymazując jej wątek ze swojej pamięci.
Wgłębiając się w tematykę, spojrzałam nawet na systematykę tego przedziwnego owada. Przeraził mnie obraz ruchliwych i dziwnie osadzonych oczu tego stworzenia. Pierwsze co pomyślałam - matko, nasza główna bohaterka też zabija wzrokiem i dziwnym trafem, mimo wieloletniej odsiadki w więzieniu, świetnie radzi sobie w życiu poza nim. Troszkę ten fakt irytuje, że obraz seryjnej morderczyni aż tak zaskakuje. Jest mądrzejsza od wszystkich, wszystko analizuje zbyt dokładnie, radzi sobie z nowinkami, jakby żyła normalnie w teraźniejszości. Pierwsza para odnóży modliszki jest bardzo dobrze rozwinięta, co służy łapaniu swojej ofiary. Trafne spostrzeżenie. To idealny opis portretu pamięciowego tej okrutnej kobiety. Chwytała swoje ofiary z zapałem i pasją. Miała konkretny cel. Zabijała złych nikczemników. Chciała być sprawiedliwą zabójczynią. Modliszki są drapieżne, czasem występuje u nich kanibalizm. W odniesieniu do serialu, nie było tego motywu wprost. Skojarzenie miałam jednak jednoznaczne - matka, która dawno została wymazana z pamięci syna, tak naprawdę była dla niego okropnym koszmarem, który zasypia jako ostatni. W produkcji tej skupiono się bardzo mocno na relacji między synem - skrupulatnym policjantem, a matką, równie drobiazgową. Myślałam, że będzie to najciekawszy motyw, pełen niedopowiedzeń, analizy zachowań zarówno jednej jak i drugiej strony. Z przykrością jednak stwierdzam, że ten potencjał został zniszczony. Relacja rodzicielska zaś ciągnęła się jak flaki z olejem. Dominowała, jednocześnie niszcząc szybkość i płynność fabuły.
To serial przeciętny. Sporo ludzi, uważa go za wybitne dzieło, według mnie jest dobry, ale nie perfekcyjnie dobry. Choć wszystko jest spójne i wiele epizodów zaskakuje, to profil Modliszki został słabo wyreżyserowany. Carole Bouquet stać zdecydowanie na wiele więcej. Troszkę ją przygasili. Po raz kolejny za plus uznam ilość odcinków. Dobrze, że jest ich tylko 6. Taka ilość ma w sobie jeszcze napięcie i tajemnicę. Większa ich ilość uwypukliłaby tylko błędy logiczne, których moim zdaniem jest tutaj dość sporo. Zostawiam to Waszej opinii i jestem ciekawa czy i Wy je zauważycie. Może za bardzo się czepiam, ale wiele z nich jak na tacy zostało podane oglądającemu. Brakowało mi w całości dynamiki, sporo tu spowalniaczy. Czułam też, przez niemal każdy odcinek, że policja jest zbyt bezsilna i naiwna, co doprowadzało mnie momentami do szału.
Przyznam, że cierpię na syndrom "Dark", "Stranger things" i "Mindhunter". Już zacieram rączki na nowy sezon pierwszego z wymienionych. Ciężko jest więc przebić wspomniane produkcje. Włączając "Modliszkę" miałam spore nadzieje, myśląc - da radę, bo tematyka naprawdę wymiata. Dostałam jednak na tacy coś przeciętnego i powolnie narastającego w swoim napięciu. No trudno. Wierzę, że ktoś wypluje coś na miarę moich ulubionych perełek.
Źródło zdjęcia: https://www.eska.pl/cinema/news/modliszka-serial-w-tvp-2-ile-odcinkow-liczy-kryminalna-produkcja-aa-1SgM-Ux3M-39HM.html
Komentarze
Prześlij komentarz