Na ósmy sezon Gry o Tron czekaliśmy
bardzo długo, nasze oczekiwania oraz apetyty rosły z każdą
kolejną zapowiedzią, z każdą nową informacją. I stało się.
Nadeszła ta chwila, że wiemy już wszystko, wiemy jak zakończyła
się potyczka ludzi z Nocnym Królem, wiemy kto ostatecznie włada
Westeros. Pytanie tylko czy te poznane przez nas w ciągu ostatnich
sześciu tygodni odpowiedzi nas satysfakcjonują?
Szczerze mówiąc mnie raczej nie.
Największą wadą ósmego sezonu jest pośpiech. Akcja płynie tutaj
jak powodziowa fala, która niszczy wszystko co mija. Wątki są
pourywane, fabuła gna na złamanie karku. I niestety mocno odbija
się to na jakości, nie jest to już ta Gra o Tron, którą
pokochaliśmy. Gdzie jest ta wieczna niewiadoma, niepewność tego
kto kim naprawdę jest i do czego dąży. W poprzednich sezonach
każdy mógł nas w każdej chwili czymś zaskoczyć. Ten sezon nam
to zabrał całkowicie. Tu wszystko jest proste, a jeżeli już coś
lub ktoś nas zaskoczy, to wydarzenie to jest maksymalnie spłycone.
Nie ma tej podniosłości, idei i sensu działania. Pozostała
bezmyślność, niedokończone wątki oraz wspomnienie o głupich i
nielogicznych decyzjach i wydarzeniach. Nie będę ich tutaj
wypisywał, aby nie robić spoilerów, ale uwierzcie mi, jest tego
trochę. No i niestety – zakończenie tej historii. Po prostu to
mnie dobiło. O ile wcześniejsze błędy można jakoś przeżyć to
decyzja autorów o tym, kto ma ostatecznie władać Westeros jest
totalnie niezrozumiała. Ok, jest w tym jakiś przekaz, że
niezależnie od tego co się wydarzy to ludzie i tak nie dojdą do
porozumienia i trzeba iść na kompromis, który nikogo w pełni nie
usatysfakcjonuje, tak żeby ktoś czasem nie miał z tego większych
korzyści niż ja. Ale czy naprawdę nie dało się tego jakoś
inaczej zakończyć? Wątpię, jak dla mnie to co tu zrobiono to jest
zalążek kolejnej rozpierduchy w Westeros, a nie ustanowienie ładu
i porządku.
Niestety ósmy sezon zawiódł mnie na
wielu płaszczyznach. Czekając na rozstrzygnięcie spodziewałem się
zupełnie czegoś innego. Niestety pośpiech w fabule, niewyjaśnione
wątki i co najmniej dziwne decyzje spowodował, że w ósmym sezonie
Gry o Tron ciężko znaleźć to, co tak bardzo pokochaliśmy w tym
serialu. Można by pomyśleć, że to wina naszych wygórowanych
wymagań. Może ma to też jakiś wpływ na odbiór tego co
zobaczyliśmy, myślę jednak, że to nie jest główny powód
dlaczego tak, a nie inaczej odebraliśmy ósmy sezon Gry o Tron.
Komentarze
Prześlij komentarz