Gra o Tron: Intrygi Westeros – mała,
niedroga (ok 40 zł) gra karciana, bazująca na motywach popularnego
na całym świecie serialu. Czy jest to gra warta uwagi oraz czy choć
w części nawiązuje jakością do swojego telewizyjnego
pierwowzoru? Postaram się wam to przekazać w tej recenzji.
Co mamy w środku? Czyli czym gramy ;)
Na naszą grę składa się 36 kart postaci, 7 kart żelaznego tronu,
24 żetony punktów karnych oraz oczywiście instrukcja.
W naszej grze chodzi oczywiście o
zdobycie żelaznego tronu. Każdy z graczy otrzymuje karty postaci
(ich ilość zależna jest od liczby graczy). Każda z nich posiada
ilustrację postaci na kolorowym tle z herbem rodu, z którego
bohater się wywodzi. Pierwszy gracz kładzie swoją kartę na
spodzie „wieży” budowanej z kart. Kolejni gracze zagrywają
swoje karty obok lub nad istniejącym rzędem. Należy pamiętać, że
aby zagrać kartę na wyższym poziomie jedna z kart niżej musi być
tego samego kolory co nasza, a w najniższym rzędzie liczba kart
jest ograniczona.
Gracz, który zagrał wszystkie karty z ręki lub
nie może już żadnej zagrać zostaje wyeliminowany. Pozostali
gracze wykładają karty pomijając osoby wyeliminowane. Gracz, który
jako ostatni w rundzie zagra kartę dobiera na swój stos zwycięstwa
kartę żelaznego tronu. Wszyscy gracze, którym na ręce zostały
karty postaci, dobierają żetony punktów karnych. Ilość dobranych
punktów jest równa ilości kart pozostałych u gracza. Następnie
rozpoczyna się kolejna runda, która wygląda identycznie jak ta
opisana powyżej. Ilość rund jest równa ilości graczy biorących
udział w tej … zabawie(?). Po zakończeniu wszystkich rund gracze
podliczają punkty karne, a od ich sumy odejmuje się wartości
punktowe ze zdobytych kart żelaznego tronu.
Wygrywa gracz z
najmniejszą ilością punktów karnych. Uważacie, że zasady są
banalne? Nie mylicie się. Nie ma tu żadnej większej filozofii,
jest to niestety odrzucanie kolejnych kart z ręki. Nic więcej.
Jeżeli chodzi o jakość elementów to
nie ma szału. Karty są bardzo cienkie, łatwo się wyginają, a
nadruk łatwo z nich schodzi. Za jedyny plus można uznać grafiki na
kartach. Jednak i tutaj trochę ponarzekam, ponieważ są to po
prostu sceny z serialu na nijakiej jakości tle. Instrukcja jest
napisana w sposób zrozumiały i czytelny, a poznane zasady
przedstawione są na odpowiednich grafikach. Muszę przyznać, że w
wielu instrukcjach dużo trudniejszych gier, wzorce graficzne nie są
tak przedstawione jak w tym wypadku.
Podsumowując. Bardzo zawiodłem się
tym tytułem. Prawda, nie spodziewałem się planszówkowych wyżyn,
jednak to co prezentują sobą Intrygi Westeros to jakaś pomyłka.
Widać, że jest to tytuł, który ma na celu po prostu wyciągnąć
pieniądze od fanów serialu. Jest to niezmiernie smutne, ponieważ
nieraz pokazano, że gry w tym przedziale cenowym potrafią dać
dużo zabawy i radości. Zasady są banalne, rozgrywka nudna, a z
jakiegokolwiek klimatu oraz tytułowych intryg nie ma tu ani śladu.
Radości nie dają nawet scenki z serialu umieszczone na kartach.
Chciałem znaleźć choć jedną zaletę tej gry – nie udało mi
się. Niestety, nie mogę polecić tego tytułu nikomu, nawet fanom
serialu. Omijajcie Intrygi Westeros szerokim łukiem.
Komentarze
Prześlij komentarz