Grzesznica (2017-) 1 sezon
gatunek: thriller
Kolejny serial za mną. Widocznie i książkoholik potrzebuje
czasem oderwania się od codzienności. Szperając w otchłaniach Netflixa
natrafiłam na „The sinner”. Krótkie zapoznanie się z ocenami innych i szybka
decyzja – oglądamy! Po raz kolejny zachęciła mnie ilość odcinków. Tasiemce to
nie moja bajka, no chyba, że „Kochane kłopoty”, za którymi wciąż tęsknię.
Jeśli chodzi o słowo wstępu i krótki zarys fabuły – w zasadzie już tym powinnam
Was zaciekawić. Jessica Biel w roli Cory Tannetti pewnego dnia, brutalnie i
niespodziewanie, podczas wycieczki rodzinnej, w obecności partnera i synka
zabija przypadkowo napotkanego mężczyznę. Sama nie pojmuje co nią kierowało.
Nie potrafi logicznie wytłumaczyć motywu swojego działania. Opętana ogromem
myśli i niejasności z łatwością przyznaje się do winy, gubiąc się niemal na
każdym kroku w swoich wspomnieniach. Bill Pullman jako Hary Ambrose zaczyna
prowadzić śledztwo mające na celu wyjaśnienie ciągu przyczynowo-skutkowego tych
dziwnych wydarzeń. Sama tematyka zachęca do włączania odcinka za odcinkiem. To
pierwszy argument przemawiający za tym, że warto obejrzeć ten serial.
Po drugie, dość ważne drugie, sama gra aktorska naprawdę zachwyca. Jessica Biel
ujmuje całościowo psychologiczny aspekt odgrywanej przez siebie bohaterki. Rola
nie jest łatwa, a przedstawione przez aktorkę umiejętności stoją na naprawdę
wysokim poziomie. Poprzeczkę podwyższa oczywiście Bill Pullman. Uwielbiam Go w
tej roli.
Trzecim argumentem za jest poruszana tematyka. Ta produkcja odnosi się do ewidentnie
ciężkich aspektów. Mamy na tacy relacje rodziców z dziećmi i ogromne konsekwencje
jakie niosą w tej sytuacji niewłaściwe decyzje i zachowania. Podano nam dosyć
brutalnie siostrzaną miłość, która przekracza granice przyzwoitości. Ukazano
również problemy religijne. Wszystko ma swoje granice, a koszmarna dewocja nie
prowadzi do niczego innego, jak do tragedii i wykończenia psychiki człowieka,
który bierze udział w takich rytuałach. Nie ominięto tutaj tematyki brutalnego
świata, w którym czają się narkotyki, źli ludzie, seks i przeokropne wybory.
Zło czai się tuż za rogiem i ciężko jest uchronić się przed jego sidłami. Oprócz
tego niesamowicie dobrze przedstawiono ludzką jednostkę, która gubi się w
obliczu nagromadzonych problemów. Bezsilność głównej bohaterki przeraża,
wzrusza i sprawia, że kibicujemy jej niemal na każdym kroku.
Po czwarte, myślę, że po obejrzeniu „Grzesznicy” ciężko będzie Wam znaleźć
serial o tak dobrym klimacie. Tutaj do samego końca nie wiadomo gdzie kryje się
prawda. Do ostatniego odcinka na plecach czujemy spory ciężar zaskoczenia.
Oglądamy i denerwujemy się obserwując ciąg wydarzeń. Co najważniejsze zaś,
wszystko wyjaśnia się w logiczny i spójny sposób. Szczęka opada na podłogę!
Piąty argument, który przedstawię, dla jednych będzie plusem dla drugich sporym
minusem. Ja uwielbiam odwoływać się do innych produkcji, a kiedy oglądając, mam
ochotę włączyć przy okazji coś, co przypomina mi obecnie oglądamy serial, to
jestem zachwycona. Jeśli chodzi o tematykę związaną z relacją rodzicielską i
siostrzaną od razu przychodzi mi na myśl film „Bez mojej zgody”. Nie mogłabym też
zapomnieć o grze przygodowej na PS2 o tytule „Fahrenheit” – sporo tutaj
powiązań.
Źródło zdjęcia: https://www.telemagazyn.pl/artykuly/grzesznica-jessica-biel-w-serialu-the-sinner-od-stycznia-w-canal-wideo-zdjecia-62096.html
Komentarze
Prześlij komentarz