"Polska odwraca oczy"
Justyna Kopińska
Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2017
„Polska odwraca oczy” Justyny Kopińskiej długo czekała w
mojej biblioteczce na swoją kolej. Wiedziałam, że to książka, którą obowiązkowo
przeczytam. Kwestią czasu było sięgnięcie po ten zbiór reportaży. Znałam
opinie, wiedziałam, że warto, ale bałam się swojej reakcji. Obawiałam się
mojego zaangażowania. Przyznaję, na długo pozostanę wstrząśnięta mocą słów,
które właśnie do mnie powoli docierają.
„Nie wiadomo, kim obecnie byłyby te dzieci. Może wyrosłyby na zabójców lub
złodziei. Kto włóczy się samotnie przy rzece w wieku kilkunastu lat?”.
Wstęp i mocne uderzenie – nigdy jeszcze niepublikowana rozmowa z żoną Mariusza
Trynkiewicza. Każda z zawartych tutaj historii ma ogromną siłę rażenia, jednak
ta plasuje się w czołówce tych szokujących. Chciałam w tym momencie odłożyć w
kąt książkę, dać ją mężowi do przeczytania! „Opowiesz mi co i jak, ja wolę
posłuchać”. Czytałam jednak dalej, z wypiekami na policzkach.
„Kontrola zastała w izolatce chłopca, który był
unieruchomiony przez 1871 godzin”.
Czytając, chorowałam ze strachu. Przechodziłam korytarzami Szpitala dla Nerwowo
i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim i nie mogłam uwierzyć w to, co
czyniła ordynator Anna M. Dodatkowo ten oszczędny tryb narracji jeszcze
bardziej nasycał moje emocje.
„Nieśmiertelność chrabąszczy” to dawka przerażenia ze sporą ilością wzruszeń.
To broń palna, która na długo pozostanie w pamięci. Pani Justyna Kopińska
niemal każdym słowem zmusza czytelnika do refleksji. Patrzysz za siebie,
analizujesz teraźniejszość i przed siebie, myśląc, dlaczego tak wiele z tych
tragedii dzieje się tuż obok nas. W tych wszystkich załamaniach czyjegoś świata
jest milczenie, brak empatii i brak człowieczeństwa. To wizja naprawdę trudna
do zaakceptowania.
„Policjant: - W związku z przymusem podciągania statystyk najbardziej
niebezpiecznych przestępców traktujemy najłagodniej”.
Ostatnio oglądałam kolejny sezon serialu „Czarne lustro”, gdzie ewidentnie
podkreśla się, jak ogromny wpływ ma na nasze społeczeństwo rozwój technologii. Mam
wrażenie, że łączy się z tym bezustanne, ślepe i chore skupienie na
statystykach, słupkach, osiągnięciach i progresach. Czym będziemy za dziesięć,
dwadzieścia lat? Skupiając się na tych pustych dobrach, na pewno chorymi i
przesiąkniętymi znieczulicą potworami.
„Lekarze powiedzieli mojej żonie wprost: będzie jak roślina”.
To drugie miejsce w czołówce tych, które najbardziej dotknęły moje serce. Nie
jestem w stanie określić emocji, które czułam, czytając ten fragment. Sami
musicie się przekonać. Dajcie znać, jeśli poznacie „Beethovena z Murzasichla”.
„Sąd ustalił, że podwładni płacili prezydentowi, ale uznał, że nie jest to
dowód na jego korupcję”. „Sąd w Opolu wypuścił na warunkowe zwolnienie
czterokrotnego mordercę Adama Webera. Po sześciu miesiącach został on
zatrzymany i oskarżony o gwałt i grożenie śmiercią”.
O tym powinno się mówić głośniej, powszechniej i bezustannie. Powinno się to
tępić! Ujawniajmy codziennie brud i dramaty Polaków w Polsce XXI wieku, może
wtedy opamiętamy się. Ukazana tutaj ludzka bezsilność i mechanizm skorumpowanej
władzy przerażają.
„Karmel”, „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?”, „Grzech śmiertelny” skłoniły
mnie do zakupu książki „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?”. Jeśli dam radę
ją przeczytać, na pewno dam znać, co czułam przy lekturze. Te trzy historie to
lektura obowiązkowa. Coś co wbija w fotel. Coś, o czym zaczęłam czytać szerzej
z prawdziwym przerażeniem w oczach.
Cały ten poplątany i zagubiony świat tworzymy my sami. To ludzie ludziom
gotują taki los. Osamotnienie jednostek to problem globalny. Mimo tak ogromnej
machiny środków przekazu, komunikatorów, telefonów, budzimy się sami. Samotność
ma teraz większy wydźwięk niż kiedykolwiek wcześniej. „Może czytała komentarze
w Internecie i wzięła większą ilość tabletek, aby nie myśleć”. Odpowiedzi brak.
To tylko domysły.
Trzecie miejsce w czołówce przypadło „Spotkaniu z Szatanem”. Nie mogę przestać
myśleć o tym, jak wiele osób, które nas otaczają, może mieć swój własny świat.
Niby uśmiechnięci, niby pomocni i oddani. Gdzieś ta maska pozorów wysuwa się na
prowadzenie. Kim jesteśmy my, kim są ludzie, którzy otaczają nas na co dzień?
Jak słaba jest nasza psychika? Jak wiele zagrożeń niesie ze sobą zwykły
człowiek, który codziennie zmaga się z osobistą tragedią? Czemu brakuje pomocy?
Na równi plasuje się historia "Elbląga, który odwraca oczy". Jestem za słaba na
takie książki. Czuję ogromny niepokój po lekturze. „Policjantka pytała, czy na
pewno sama tego nie chciałam. Sugerowała, że zmyślam. Ona krzyczałaby głośniej
i pobiłaby gwałciciela” – chyba nie muszę dodawać komentarza. Te słowa sieją
popłoch.
Pragnę w tej recenzji podziękować Pani
Justynie Kopińskiej. European Press Prize, nagroda PAP im. Ryszarda
Kapuścińskiego, wyróżnienie im. Andrzeja Woyciechowskiego, nagroda im. Teresy
Torańskiej i Grand Press to niesamowite osiągnięcia. Myślę jednak, że największym
z możliwych odznaczeń będzie fakt, że my wszyscy – Polacy, sięgniemy po książkę
tej wybitnej dziennikarki.
Komentarze
Prześlij komentarz