"To nie jest amerykański film"
Nadia Szagdaj
Wydawnictwo Dragon
Bielsko-Biała 2019
Uwielbiam sięgać po polską literaturę. Wspieram ją z całego
serca, wierząc, że dotrze ona do sporego grona czytelników. Nie musimy szukać
daleko, by znaleźć perełki w książkowym świecie. Zupełnym przypadkiem trafiłam
na dzieło Pani Nadii Szagdaj. Ten zupełny przypadek uważam za cudowny początek
przygody związanej z twórczością tej autorki. Po świetnym „To nie jest
amerykański film” nie wyobrażam sobie przejść obojętnie wobec innych dzieł tej
wszechstronnie uzdolnionej pisarki. Doceniam ludzi, którzy z pasją przechodzą
przez swoje życie. Wiolonczelistka i śpiewaczka operowa też może pisać świetne
kryminały i thrillery. Już zacieram rączki na serię z Klarą Schulz.
Skupmy się jednak na przeczytanej przeze mnie książce.
Poszło szybko, strona za stroną, ponieważ historia była naprawdę niesamowicie
absorbująca. Wchodzimy w świat pozornie normalnej i poukładanej rodziny. Spokój
zaburza porwanie jednego z jej członków – matki Oliwii i Witka. Teresa w
dziwnych okolicznościach wyrywa się z rąk porywaczy i milczy. Zamyka się w
sobie, nie chce zeznawać, odcina się od swoich bliskich, żyje w swoim
świecie wyobrażeń. Jak okazuje się z czasem kontakty pomiędzy dziećmi a matką
wiszą na włosku. Pozorny spokój rozpada się na wiele kawałków. Nikt nie potrafi
zrozumieć czemu mimo żądania okupu, porywacze nagle zmienili zdanie. Policja
również rozkłada ręce, mimo wielu prób współpracy z poszkodowaną kobietą. Czy
milczy dlatego, że spotkało ją coś ostrego, brutalnego i nieprzewidywalnego? Tutaj
rozpoczyna się seria tajemniczych wątków. To one są ogromnym plusem tej
książki. Do samego końca nie wiadomo kto stoi po jakiej stronie i gdzie tkwi
źródło prawdy. Każdy wątek to nowy znak zapytania. Każda postać posiada jasną i
ciemną stronę swojego charakteru. Książka skupia się głównie na Oliwii, która
próbuje nakłonić matkę do współpracy, obawiając się o siebie i całą rodzinę.
Okazuje się, że jej obawy są zasadne. Wszystkim grozi śmiertelne
niebezpieczeństwo. Zwroty akcji zaczynają wysuwać się na prowadzenie. Świat
wykreowany przez Nadię Szagdaj wciąga. W wielu momentach zastanawiałam się, czy
to ja za bardzo nie analizuję każdego z przedstawionych tropów. Nie mogłam się
jednak powstrzymać, bo na tacy uzyskałam postaci, których psychologia, obłęd i
szaleństwo wciągnęły mnie do swojego świata. Milion zakończeń w głowie i na
końcu druzgocąca porażka – moja oczywiście – gdyż zakończenie wbiło mnie w
fotel. Ustalone przez pisarkę reguły gry całkowicie mnie zaskoczyły, co
uwielbiam w książkach. To nie banał, to historia o świetnym ciągu
przyczynowo-skutkowym z ogromną ilością logicznych niespodzianek. Niby banalne „nikt,
nie jest tym, za kogo się podaje”, a jak dobrze skonstruowane i idealnie
dobrane w szczegółach! Myślę, że ktoś z branży serialowej, filmowej, powinien
zainteresować się tym dziełem!
Czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie!
Zobacz również:
- "Nowe śledztwa Klary Schulz. Bella Donna" Nadia Szagdaj
-"Kroniki Klary Schulz. Grande finale" Nadia Szagdaj
Ach, a ja nigdy o tej książce nie słyszałam! A wygląda na to, że to jedna z takich powieści, jakie lubię - dużo tropów i niewiadomych, a na końcu zaskakujące (ale logicznie uzasadnione) zakończenie.
OdpowiedzUsuńTrafiłam na twórczość autorki zupełnym przypadkiem i naprawdę jestem zadowolona :)
UsuńKsiążka zaskakuje niesamowitą i wartką akcją. Czyta się jednym tchem. Polecam wszystkim 👍
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, również pochłonęłam ją jednym tchem i z ogromną ilością emocji!
Usuń