„Zły las” to kolejny zbiór
opowiadań, który zaserwował nam Andrzej Pilipiuk. Za każdym
razem, gdy słyszę o dacie premiery nowej książki Wielkiego
Grafomana, zastanawiam się, czy ta utrzyma wysoki poziom, do którego
przyzwyczaił nas autor. W końcu zdarzyło się kilka tytułów
słabszych, co z drugiej strony jest nieuniknione przy tworzeniu tylu
książek. Na szczęście „Zły las” mnie nie zawiódł. Autor przedstawia nam cztery historie
pełne przygód, zagadek, spisków i emocji. W pierwszym opowiadaniu
poznajemy losy tajemniczej ekspedycji na Grenlandię, w celu
prowadzenia badań nad neandertalczykami. Druga historia to
przedstawienie trudności codziennego życia zwykłych mieszkańców
wsi w drugowojennych realiach, poznajemy ich codzienność i walkę o
przetrwanie w trudnych czasach. Do tego okazuje się, że to
niekoniecznie niemiecki najeźdźca jest największym
niebezpieczeństwem. Dwa kolejne opowiadanie to przygody Roberta
Storma, który próbuje rozwikłać tajemnicę zaginionego obrazu
oraz wpada w konflikt z niebezpieczną organizacją zajmującą się
antykami. Jak widzicie tematyka poznanych historii jest zróżnicowana,
dzięki czemu podczas czytania zbioru nie zaznamy nudy i rutyny. Co
ważne, każda poznana historia wciąga nas,tak, że nie jesteśmy w
stanie przerwać lektury, do momentu aż poznamy finał opowieści.
Przygody, które poznajemy intrygują, są pełne zagadek, spisków i
niewiadomych typowych dla twórczości Andrzeja Pilipiuka. Krótko
pisząc fani Andrzeja Pilipiuka będą zachwyceni, tym bardziej, że w dwóch
opowiadaniach poznajemy przygody Roberta Storma, absolwenta
archeologii, który wykazuje nadzwyczajne zdolności do wpadania w
kłopoty. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ jest to jedna z moich
ulubionych postaci wykreowanych przez Wielkiego Grafomana. Ale nie
tylko Storm „robi” ten zbiór. Postaci, które poznamy w trakcie
opowiadań są wyraziste i niepowtarzalne, mają swój wyjątkowy
charakter, m.in. dlatego tak chętnie poznajemy ich historie. Są po
prostu „prawdziwi”. Także same opisy miejsc czy środków
transportu robią wrażenie oraz kapitalnie oddają klimat. Jak to u
Pilipiuka, każda historia pozostawia po sobie pewien znak zapytania,
rozmyślanie, czy w pełni poznaliśmy odpowiedź, na którą tak
bardzo czekaliśmy. Krótko pisząc „Zły las” oferuje nam
wszystko to co pokochaliśmy w twórczości Andrzeja Pilipiuka, fani
znajdą mnóstwo odwołań do innych opowiadań, co dodaje smaczku
poznanym historiom. A co z osobami, które nie miały jeszcze
styczności z książkami Pilipiuka? Oni również znajdą wiele
przyjemności podczas czytania opowiadań, nawet podczas poznawania
przygód nieznanego im Roberta Storma. Jednak, aby w pełni poznać
wszystkie smaczki zawarte w zbiorze, polecałbym poznać wcześniejsze
tytuły autora. Którąkolwiek opcję wybierzecie „Zły las” to
dobry wybór, opowiadania są wciągające, postaci realistyczne, a
wykreowane światy pozostaną z Wami na dłużej.
Zobacz również:
- "Czarna Góra" Andrzej Pilipiuk
- "Karpie bijem" Andrzej Pilipiuk
- "Upiór w ruderze" Andrzej Pilipiuk
Komentarze
Prześlij komentarz