Od dłuższego czasu wśród graczy
coraz większą popularność zdobywają gry typu Roll & Write.
Mimo pojawiających się jak grzyby po deszczu kolejnych tytułów,
sam nie byłem przekonany do tego typu „planszówkowania”.
Ciekawość jednak zwyciężyła i nastała wiekopomna chwila zakupu
pierwszej gry z tą mechaniką. Po analizie kilku tytułów wybrałem
„Kolejowy szlak: Głęboki Błękit” od wydawnictwa FOXGAMES.
W skład gry wchodzi sześć plansz
graczy, sześć pisaków, cztery kostki trasy oraz po dwie kostki
jeziora i rzeki. Te dwie ostatnie pozycje są dodatkową zawartością
jako dodatki do podstawowej wersji gry, ale o tym później. Same
zasady rozgrywki są banalnie proste i łatwe do wytłumaczenia.
„Kolejowy szlak” trwa siedem rund, w trakcie rundy jeden z graczy
rzuca czterema kośćmi trasy. Rezultat rzutu wskazuje graczom jakie
elementy trasy mogą wprowadzić na swojej planszy. Po rzucie wszyscy
gracze rysują swoje trasy. Każdy odcinek z rzutu musi być
połączony z istniejącą już trasą lub z tzw. „wyjściem”
umiejscowionym na planszy. Do tego, w trakcie całej rozgrywki gracze
mogą użyć trzech z sześciu odcinków specjalnych, które
ułatwiają nam łączenie naszych tras. Należy pamiętać przy tym,
że w ciągu rundy można użyć tylko jednego odcinka specjalnego.
Po siedmiu rundach następuje podliczanie punktów , a te otrzymuje
się za ilość połączonych ze sobą „wyjść”, najdłuższą
trasę kolejową, najdłuższą autostradę oraz zapełnione pola
centralne. Aby nie było zbyt łatwo, wprowadzono również punkty
ujemne za niedokończone trasy. Wygrywa oczywiście osoba, która
uzbiera najwięcej punktów.
Tak jak już wspomniałem, zasady gry
są banalnie proste, bardzo dobrze i przejrzyście opisane w
instrukcji, dodatkowo grafiki w niej zawarte dokładnie przedstawiają
wszystkie możliwe ruchy oraz rozwiewają ewentualne wątpliwości.
Elementy gry są wykonane z dobrej
jakości materiałów, plansze graczy nie wyginają się (poza
miejscami, które mają być składane ;) ) i mimo wielu rozgrywek
pozostają w bardzo dobrym stanie. Należy też wspomnieć o prostych
lecz przyjemnych dla oka grafikach zawartych na planszach, w
instrukcji oraz na pudełku.
Gra, mimo swojej prostoty, daje dużo
satysfakcji z rozgrywki, każdy rzut to wiele możliwych rozwiązań
oraz emocji jak wykorzystać otrzymane odcinki tras, nawet mimo
teoretycznie niewielkiego zasobu ruchów nasze rozgrywki pokazały,
że nie ma tutaj wtórności. Każdy miał swój zamysł na
rozwiązanie tras i nie zdarzyło się, aby powielały się podobne
schematy graczy. Poza tym, nawet jeżeli dla kogoś „Kolejowy
szlak” zacząłby być wtórny, to w zestawie mamy jeszcze dwa
dodatki. Mowa o dodatkach „Rzeki” oraz „Jeziora”, które
wprowadzają do gry nowe kości oraz możliwości zdobycia punktów.
Jak dla mnie sama podstawka jest bardzo dobrą grą, a wspomniane
dodatki tylko podwyższają moją ocenę.
W teorii gra może wydawać się bardzo
losowa (w końcu polegamy tu na rzutach kośćmi), jednak należy
pamiętać, że to wyłącznie my decydujemy jak wyrzucone „wartości”
wykorzystamy. To my rozpisujemy trasy i połączenia, a sam wynik
rzutu nie narzuca nam rozwiązań jak mamy wylosowane trasy
wykorzystać. Sam wielokrotnie w innych recenzjach wspominałem, że
wolę sam decydować o swoich decyzjach w grze, a duża losowość mnie
odrzuca. Tutaj nic takiego nie odczułem, tylko ode mnie zależało
jak wyjdę z obecnej sytuacji i rozwiążę powierzone zadanie.
„Kolejowy szlak” uważam za bardzo
dobrą grę, która przekonała mnie do mechaniki „Roll &
Write". Co więcej, tytuł ten uważam za idealny na krótkie spotkania
planszówkowe lub jako dodatek do spotkań ze znajomymi. Przyznam
też, że jest to obecnie mój ulubiony tytuł na różnego rodzaju
wyjazdy - mały, prosty, szybki i przyjemny. Zresztą zaczęliśmy go
testować na wakacyjnym wyjeździe, gdzie spisał się doskonale i
przyniósł nam mnóstwo frajdy, co tylko potwierdza moje słowa. Jak
dla mnie największe, pozytywne zaskoczenie tego roku!
Komentarze
Prześlij komentarz