"Sąd ostateczny"
Anna Klejzerowicz
Wydawnictwo Replika
2014
Spotkałam się po raz kolejny z Emilem Żądło. Pierwsza z
randek była naprawdę udana. „Pamiętaj o śmierci” na bardzo długo pozostanie w
mojej pamięci. Dzisiejsze spotkanie przy kawie i dobrym cieście z
charyzmatycznym dziennikarzem uważam za przecudowne. „Sąd ostateczny” nie
zawiódł, wzbudzając jeszcze większą sympatię do głównego bohatera. Niezmiernie
miło mi było poznać Go od pierwszych stron, wgłębić się w Jego historię już
doszczętnie. Ten cykl staje się moim ulubionym. „Cień gejszy” postaram się na
dniach zamówić. Nie mogę sobie odmówić takiej małej przyjemności, pośród ogromu
obowiązków, które teraz mam w swoim życiu.
Tom pierwszy to drobiazgowo skonstruowany pojedynek z
naśladowcą Hansa Memlinga. W książkach Pani Anny Klejzerowicz uwielbiam to, iż
skłania mnie do głębszej analizy, do sięgnięcia po dodatkowe źródła, by
dowiedzieć się więcej, weryfikując swoją wiedzę i wiedzę opartą na Jej
dziełach. Naczytałam się sporo o tym bardzo ważnym przedstawicielu wczesnego
odrodzenia w Europie. Czytając, inaczej wyobrażałam sobie obraz Sądu
Ostatecznego, ale oryginał zapiera dech w piersiach. Jeśli źródła dobrze
informują, Ołtarz Sądu Ostatecznego znajduje się w Muzeum Narodowym w Gdańsku.
Wiem, że kolejna podróż do nadmorskich okolic skieruje mnie do tamtego miejsca.
Podkreślę po raz kolejny, to ogromny plus książek tej autorki – atmosfera Gdańska
i żywa historia - to uwielbiam.
Książka daje czytelnikowi ogrom emocji. Na wielu stronach
czułam prawdziwe dreszcze, bałam się, wczuwając się w rolę niemal każdego z
bohaterów – po troszeczku. Oczywiście oczami wyobraźni najczęściej byłam Emilem
Żądło, który nieprzeciętną intuicją potrafi zaciekawić niemal w każdej
sytuacji. Zresztą rozważania tego bohatera to mój klimat. Taki zabieg powoduje,
że książka ta staje się zdecydowanie czymś więcej niż tylko szybko biegnącym do
przodu kryminałem. Tak – biegi przełączałam szybko. Strona za stroną, szybkim
tempem zmierzając do rozwiązania tej skomplikowanej zagadki. To kolejny plus
tej książki. Mam wrażenie, że każdy z wątków jest przemyślany na milion
sposobów, a każda z opcji zaskakuje swoją błyskotliwością.
Nocny pub, stare znajomości, śmierć młodej kobiety i jej narzeczonego, niejasne
okoliczności, brutalna intryga, świetnie skonstruowana postać zabójcy, śledztwo
policji – to wszystko zachęca stuprocentowo. W tym wszystkim historia Emila
Żądło, którą naprawdę chce się poznać, bo nie wyobrażam sobie czytelnika, który
nie polubi tej postaci. Wzbudza sympatię – potwierdza to również moja mama i
babcia – kilka pokoleń, to coś oznacza. Nie omieszkam się wspomnieć o Marcie,
która sympatię ową pogłębia, dopełniając postać słynnego detektywa i
dziennikarza.
Z zapartym tchem czekam na spotkanie z kolejnym tomem. Mogę
polecić Wam ową serię z czystym sumieniem. Cykl stworzony przez Panią Annę
Klejzerowicz jest wielopokoleniowy, uniwersalny i naprawdę inteligentnie
ciekawy.
Cykl "Emil Żądło":
1) "Sąd ostateczny"
2) "Cień gejszy"
3) "Dom Naszej Pani"
4) "Zaginione miasto"
5) "Księga wysp ostatnich"
6) "Pamiętaj o śmierci"
Komentarze
Prześlij komentarz