"Zdrada Skorpiona"
Andrew Kaplan
tłumaczenie Teresa Tyszowiecka
Wydawnictwo Dragon
Bielsko-Biała 2019
Ostatnio dzięki uprzejmości
wydawnictwa Dragon miałem okazję przeczytać „Zdradę Skorpiona” –
tegoroczne polskie wydanie powieści, której autorem jest Andrew Kaplan
(pierwsze anglojęzyczne wydanie pojawiło się w 2012 roku). Kaplan sięgnął do
tytułowej postaci agenta CIA, którą wykreował jeszcze w latach 80-tych. Jako,
że nie miałem do czynienia z pierwszym tomem tej serii oraz nie pracowałem dla
CIA – świeże spojrzenie macie zapewnione.
„Zdrada Skorpiona” jest thrillerem szpiegowskim z wartko
zmieniającymi się sceneriami i dwutorową narracją. Główny bohater, Skorpion,
były szpieg, musi wytropić i powstrzymać stojącego za zamachem „Palestyńczyka”,
o którym nic nie wiadomo, poza tym, że jest szalenie niebezpieczny i może
sprowadzić globalny kataklizm za sprawą broni biologicznej i jądrowej. Cała
akcja posuwa się naprzemiennie, skupiając się raz na jednej, raz na drugiej
postaci, skacząc pomiędzy kilkunastoma miastami europejskimi i nie tylko.
Przyznam, że nieco dłużyła mi się pierwsza połowa książki, rozkręcając się w
mozolnym tempie, a moje czytanie małymi, krótkimi fragmentami „na raty” z
pewnością pogłębiało to odczucie. Dodatkowo, jeśli nie jesteśmy zaznajomieni z
tematyką wywiadowczą, możemy mieć problem z połapaniem się w nazwach
organizacji i ich wzajemnych relacjach, wiedząc, że większość postaci nigdy nie
mówi całej prawdy (tutaj może pomóc stosowny słowniczek pojęć zamieszczony na
ostatnich stronach książki). Przyczepiłbym się jeszcze do takich szczegółów jak
naciągany wątek miłosny, którego mogłoby nie być, czy nadludzkie zdolności
Skorpiona i Palestyńczyka – cierpią na syndrom bohaterów, którym zawsze
wszystko wychodzi. Ok, wystarczy tego czepiania się, na plus z pewnością wypada
dynamiczna druga połowa książki, zmierzająca do nieuchronnej konfrontacji, w
której ciekawie przedstawiono odkrywanie wszystkich kart i wyjawianie całej (pół)prawdy.
Podobał mi się również całokształt wykreowanego świata – wyszło z tego całkiem
niezłe political fiction, warto też dodać, że nieznajomość wydarzeń z
pierwszego tomu wcale nie powinna przeszkadzać w odbiorze i zrozumieniu
powieści. Autor otarł się o działalność wywiadowczą i zarzeka się, że
mechanizmy funkcjonowania są wiernie odwzorowane – nie mogę tego zweryfikować,
moja działalność szpiegowska ogranicza się do oglądania filmów z Jamesem Bondem
, pozostaje mi zatem uwierzyć na słowo.
Wymieniłem trochę wad, niemniej jednak powieść można z
pewnością zaliczyć do całkiem udanych i wciągających – mógłbym wystawić jej 6+/7
na 10. Fani tematyki szpiegowskiej mogą dodać do oceny jedno oczko – oni najbardziej
docenią tą zgrabną intrygę, a zwłaszcza jej finał.
Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Dragon.
Komentarze
Prześlij komentarz