„Odyseja” od Lupo to gra... no
właśnie jaka? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie,
ponieważ tytuł ten mieści w sobie cztery tryby rozgrywki (podane
przez autorów), w którym każdy różni się od siebie rozgrywką,
emocjami jakie przeżywamy oraz stopniem zaawansowania. Część
trybów możemy spokojnie uznać za grę imprezową, przy której
spędzimy dobrze czas ze znajomymi, mamy do tego rozgrywkę
skierowaną typowo dla młodszych odbiorców jak i tryb solo.
TRYBY ROZGRYWKI
Misja badawcza
Pierwszym trybem rozgrywki jest „Misja
badawcza”. Polega ona na przeszukiwaniu galaktyki w celu
odnalezienia Próbek Myśli. Znajdują się one w samym centrum oraz
na skrajach naszej galaktyki. Trzeba zwrócić uwagę, że każda z
pięciu rodzajów próbek znajduje na innych planetach naszej
galaktyki. Aby odnieść pełen sukces musimy odnaleźć próbki
szybciej niż pozostali badacze. Samo przeszukiwanie galaktyki jest
banalnie proste w swoim założeniu. Wystarczy przed każdym naszym
ruchem odsłaniać widoki planety, na którą chcemy się właśnie
przedostać. Problem w tym, że widoki planet są ułożone inaczej
niż same planety, dlatego musimy zapamiętać, gdzie się one
znajdują. Przed samą rozgrywką wydawało mi się to bardzo proste.
W trakcie gry przekonałem się, że moja pamięć nie jest taka
dobra jak myślałem i odnajdywanie widoków sprawiało mi wiele
problemów. Dodatkowo, każdy z badaczy aby ułatwić sobie
poszukiwanie próbek (lub utrudnić to innym graczom) może
wykorzystać tzw. Paskudne Chwyty takie jak np. zamiana miejscami z
innym graczem, przeniesienie się na przeciwległy kraniec galaktyki
czy zablokowanie konkretnego widoku.
Samotna Misja
Jest to tryb solo rozgrywki
przypominający „Misję badawczą”. Mamy tu jednak spore
utrudnienie, ponieważ wraz z każdym kolejnym odkrytym widokiem
planety wybudzamy Potwora, który pożera kolejne planety
uniemożliwiając poruszanie się na nich. Może to doprowadzić do
sytuacji, w której Potwór zjada planetę, na której znajdują się
Próbki Myśli całkowicie niwecząc nasz plan. W trybie tym również
możemy używać Paskudnych Chwytów. Działają one jednak trochę
inaczej niż w poprzednim trybie.
Kosmiczny wyścig
Jest to tryb przeznaczony zdecydowanie
dla młodszych graczy, w którym celem jest oczywiście dotarcie do
mety jako pierwszy. Torem są planety galaktyki, a w jej centrum
znajdują się widoki naszych ciał niebieskich. Rozgrywka polega na
tym, że jeden z graczy rzuca kością, a gracze muszą szybko
zorientować się na jakim polu wyląduje ich pojazd kosmiczny i
wskazać widok tej planety. Zawodnik, który zrobi to jako pierwszy
przesuwa swój statek kosmiczny na odpowiednie pole, zbliżając się
tym samym do mety.
Podstawy nawigacji
Ostatnim trybem jest wersja imprezowa,
w której tworzymy stos planet. Zadaniem kolejnych graczy jest
opowiedzenie historii łączących ze sobą kolejne planety. W
kolejnej fazie gracze muszą odtworzyć kolejność planet poprzez
opowiedzenie kolejnych historii. Za każdą poprawną historię gracz
otrzymuje próbkę. Zwycięża osoba, która na koniec rozgrywki
będzie miała największą ilość próbek
ROZGRYWKA
Jeżeli chodzi o grę wieloosobową
najbardziej przypadł mi do gustu pierwszy z opisanych trybów. O ile
przy rozgrywce dwuosobowej, nie ma aż tylu emocji, to przy większej
ilości osób dzieje się wiele. Co chwila ktoś niweczy nasze plany
poprzez użycie Paskudnych Chwytów, blokuje nam dostęp do próbek
itp. Zdecydowanie tryb ten przy większej ilości osób mocno zyskuje
i potrafi dać wiele zabawy i przyjemności.
Dla mnie jednak zdecydowanym liderem
jest tryb solo. Dodanie Potwora, który pożera planety i utrudnia
nam podróż to świetny ruch, który dodaje jeszcze więcej kolorytu
rozgrywce oraz zwiększa poziom trudności. Tutaj jeszcze bardziej
musimy się skupić i wysilić naszą pamięć, ponieważ każdy zły
ruch może być ostatnim w naszej przygodzie.
Niezależnie jednak od tego, który tryb
wybierzemy to gra wymaga skupienia. Rozgrywka pokazuje nam, że
zapamiętanie położenia kilku grafik na stole wcale nie jest takie
proste, a nasza pamięć zawodzi nas znacznie bardziej niż
przypuszczaliśmy. „Odyseja” poza rozrywką w postaci spotkania
ze znajomymi może przynieść nam dodatkowe korzyści w postaci
ćwiczenia naszej pamięci. Nie ma to jak łączenie przyjemnego z
pożytecznym ;)
WYKONANIE
Gra wizualnie jest przepiękna, każda
planeta to osobne arcydzieło, w które można się ciągle
wpatrywać. Widać, że autorka włożyła w nie mnóstwo czasu,
serca i pomysłu. Grafiki te bardzo umilają rozgrywkę i na długo
pozostają w pamięci. Jako zaletę należy też zaliczyć wykonanie
elementów. Na chwilę obecną nie zauważyliśmy żadnych oznak
ścierania się grafik z planet, statków kosmicznych oraz
pozostałych elementów. Niestety, wadą jest dla mnie opakowanie. O
ile bardzo oryginalne i efektowne to nie jest zbytnio praktyczne,
szczególnie jeżeli chodzi o sprawne składanie gry, tak aby wszystko
znalazło się w pudełku. Trzeba się trochę nagimnastykować, aby
wszystkie elementy miały swoje miejsce.
PODSUMOWANIE
„Odyseja” to gra, która wymaga od
nas wyjątkowego skupienia, które jest niezbędne podczas rozgrywki.
Nie każdemu może to przypaść do gustu, jednak osoby, które
przekonają się chociaż do jednego z trybów gry będą do niego
często wracały. Szczególnie mogę polecić tą grę najmłodszym.
Tytuł ten nie dość, że może z łatwością wprowadzić ich w
świat gier bez prądu to dodatkowo posiada mocny aspekt edukacyjny,
wzmacniający i ćwiczący pamięć, dając im przy tym wiele zabawy.
„Odyseja” z pewnością trafi na stoły podczas naszych
planszówkowych spotkań z najmłodszymi.
Komentarze
Prześlij komentarz