"Zimny kolor nieba"
Magdalena Majcher
Wydawnictwo Pascal
Bielsko-Biała 2019
Drugi tom „Sagi nadmorskiej” Magdaleny Majcher już
przeczytany. Kontynuacja „Obcego powiewu wiatru” nie zawiodła. Dobrze było po
raz kolejny spotkać się z historią rodziny Zielczyńskich. Podróż do Ustronia
Morskiego to wspaniały wehikuł czasu. „Zimny kolor nieba” to historia o tym,
jak wiele śladów pozostawia po sobie wojna. To opowieść o ludziach, którzy
zmagają się ze swoim losem, by zacząć wszystko od nowa.
Tom ten głównie skupia się na Gabrieli – córce Marcjanny. Ta
młoda osoba już od samego dzieciństwa zmaga się z tajemnicami, które niszczą
fundament jej szczęścia i pewności siebie. Doszczętnie skrywana prawda wciąż
uderza w codzienność Gabrysi. Kresy kojarzy tylko z opowieści swojej mamy i
babci, swój dom ma na Pomorzu, przeszłość wydaje jej się osobnym rozdziałem. Nic
bardziej mylnego. Wehikuł czasu działa i działać będzie na dalsze pokolenia. Historia
lubi zataczać koło. Zamiecione pod dywan poważne problemy, wychodzą na światło
dzienne, a wtedy wszystko zaczyna rozpadać się na milion kawałków. Nie jest
łatwo pozbierać te drobinki. Brak ojca, okrutna prawda, sprawiają, że młoda
Zielczyńska całkowicie odcina się od swojej rodziny. Ukojenia szuka wśród
obcych, wtapiając się w relację, która niszczy ją powoli od środka. Ten koszmar
trwa wiele, wiele lat. O wiele za dużo. Mimo, że wojna już dawno się skończyła,
każdy dzień nadal jest dla Gabrieli przepełniony ogromem strachu i niepewności.
Walka z demonami przeszłości przeważa szalę. Istnieje jednak cień nadziei,
która jest światłem. Światło wreszcie wygrywa.
Podczas lektury, były momenty, w których miałam ochotę nakrzyczeć
na główną bohaterkę. Nie chciałam, by użalała się nad sobą, nie robiąc nic, co
mogłoby pomóc tej patowej sytuacji. Najwięcej jednak, w trakcie spotkania z „Zimnym
kolorem nieba”, było wzruszeń. Najprawdziwszych. Pani Magdalena Majcher
doskonale skupia się na uczuciach. Pokazuje ich głębie, ukryte fundamenty i
niebywale spaja wszystkie historie w całość. To studium ludzkich uczuć. Obawy
przed jakąkolwiek zmianą, niepewność, strach, brak poczucia swojej wartości –
piętno wojny. To ona odpowiada za decyzje wszystkich bohaterów. Ma na nich
niszczący wpływ. Jest odpowiedzialna za to, jakimi są ludźmi i czym kierują się
w swoim życiu. Janina, Marcjanna, Rozalia, Gabrysia, Sławek, Alina, Adam – oni wszyscy
odczuli to na swojej skórze. Każdy w inny sposób poczuł oddech wojny, każdy też
w inny sposób poradził sobie z wciąż narastającym problemem.
„Przejmująca opowieść o demonach, przed którymi nie sposób
uciec, bo nosimy je w sobie”.
Dokładnie tak. To idealne podsumowanie tego tomu. Z wielkim sentymentem sięgam
po ostatnią część: „Znany szum morza”. Z chęcią podzielę się swoją opinią na
jej temat. Was zaś namawiam do sięgnięcia po „Sagę nadmorską”. Naprawdę warto.
Cykl "Saga nadmorska":
2) "Zimny kolor nieba"
3) "Znany szum morza"
Fajnie, że autorka umie tak umiejętnie opisywać uczucia.
OdpowiedzUsuńTo ogromny plus tych książek :)
Usuń