"Różdżka z Fershey"
Marcin Hybel
ilustrowała Kasia Cerazy
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2020
Ten trudny dla wielu czas trzeba dobrze wykorzystać.
Stawiamy na gry planszowe, książki oraz seriale. Nadrabiamy zaległości i zagłębiamy
się w nowościach. #zostańwdomu uważamy za obowiązkową inicjatywę. By umilić
sobie ten stresujący moment, sięgamy często po literaturę dziecięcą. „Różdżka z
Fershey” okazała się idealnym wyborem. Jeśli jesteście fanami Harrego Pottera, obowiązkowo powinniście sięgnąć po ową
pozycję.
Siedemnastoletni Magnus przypadkowo tworzy różdżkę, która
niczym złota rybka spełnia wszystkie życzenia – nawet te absurdalne i mało
prawdopodobne. Prosto z podlondyńskiej mieściny przenosi się do czasów
współczesnych. XI wiek, a czasy nowoczesne to diametralny przeskok, więc główny
bohater ma nie lada wyzwanie, by odnaleźć się w nowo zaistniałych
okolicznościach. Niesie to ze sobą ogrom humorystycznych sytuacji, które są
bardzo pozytywnym aspektem tej książki. Magnus, choć był zawsze pilnym uczniem,
bardzo często wpadał w najróżniejsze kłopoty. Ucieczka przed miejscową szajką w
Fershey to nic w porównaniu z tym, w jakie ręce (i nie tylko) wpadła jego nowa,
magiczna różdżka. Konsekwencje są ogromne – ojciec, który musi wcielić się w
psa; Magnus, który staje się nagle rodzicem i wiele, wiele innych :)
„Uważaj, czego sobie życzysz!” – to hasło przewodnie „Różdżki
z Fershey”. Sytuacja wymyka się spod kontroli, przeszłość miesza się z
teraźniejszością, niemożliwe staje się nagle możliwe, a młody Magnus musi
sprostać ogromnej ilości wyzwań. Ludzie, którzy stają na jego drodze to
bohaterowie, których chciałabym spotkać naprawdę (kto wie, może właśnie iści
się moja prośba)! To właśnie dla nich musicie zabrać się za lekturę. Pokochacie
ich – inna opcja nie wchodzi w grę. Megan jest niesamowita!
Wspominałam już, że to książka na poprawę humoru? Bije od
niej pozytywna energia. Akcja biegnie płynnie do przodu, a uśmiech nie schodzi
z twarzy. Perypetie wszystkich uczestników książki będą wspaniałą odskocznią od
dnia codziennego dla Czytelników w każdym wieku. Ja jako rodzic bawiłam się
przednio. Starsze dzieci też doskonale odnajdą się w wykreowanym świecie – jest
magia, czary i śmieszne sytuacje. Doskonale pamiętam chwile, kiedy będąc
dzieckiem sięgałam po swoje pierwsze książki, by z wypiekami na twarzy
przewracać kolejne strony, aby chłonąć ukazaną historię. Marcin Hybel stworzył
właśnie takie cudo, które jest w stanie nauczyć dzieci miłości do literatury. Stanie
się magia – ich wyobraźnia czytelnicza pozwoli im odnaleźć się w każdej
sytuacji, a marzenia będą spełniać się codziennie.
Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Komentarze
Prześlij komentarz