Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Orki i Gobliny, tom 4. Sa’ar - recenzja

  W październiku Wydawnictwo Egmont uraczyło czytelników kolejnym, czwartym tomem z serii Orki i Gobliny , który koncentruje się na przeszłości goblina Sa’ara – sprytnego członka plemienia Rybojadów z mokradeł. Sa’ar dorastał w przekonaniu, że jego życie nie będzie różnić się od losu jego przodków. Wszystko jednak zmieniła tragedia niewoli, niewolniczej pracy w niegodnych warunkach… oraz spotkanie z Ursrem, który uwikłał go w wydarzenia prowadzące do pełnej napięcia ucieczki. Podczas pracy w trudnych warunkach Sa’ar nauczył się, że świat nie wybacza słabości – tylko najpotężniejsi zdobywają wpływy, a słabi wykonują ciężkie prace. Po brawurowej ucieczce z Ursrem, Sa’ar wnika głęboko w świat przestępczy Miasta Mieszańców, gdzie zaczyna rozwijać swoje talenty i stopniowo rośnie w siłę. Jego droga pełna jest niebezpieczeństw z motywami przypominającymi wątki znane z komiksów DC o Pingwinie. Tak jak w przypadku Pingwina, Sa’ar przechodzi przemianę – ze zwykłego goblina przekształca się w po

"Miasteczko Rotherweird" Andrew Caldecott


"Miasteczko Rotherweird"
Andrew Caldecott
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2020

    „Miasteczko Rotherweird” to kolejna pozycja, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Przykuła moją uwagę obietnicą odkrycia mrocznej i niebezpiecznej tajemnicy. Jakimi talentami zostały obdarzone dzieci, że wymusiło to odizolowanie całego miasteczka? Dlaczego nie wolno badać historii Rotherweird? Co się stało z ostatnim człowiekiem, który tego spróbował? Mamy wiele pytań i bardzo chcemy poznać odpowiedzi.

    Do Rotherweird wprowadza nas Jonah Oblong – nowy nauczyciel historii, ale tylko tej po roku 1800. Miejscowa ludność jest bardzo tajemnicza i zajęta własnymi sprawami. Oblong nie jest jedynym obcym, który zawitał do Rotherweird w ostatnim czasie. Multimiliarder sir Veronal Slickstone postanawia kupić i odrestaurować dawno zamknięty Pałac. Naruszona przeszłość zaczyna przebijać się do teraźniejszości. Z pomocą nielicznych okruchów informacji rozsianych po całym Rotherweird bohaterowie próbują odkryć, co takiego wydarzyło się czterysta pięćdziesiąt lat wcześniej. Aby uratować Straconą Milę muszą wspólnie rozwikłać zagadkę z przeszłości.
   
    Powieść Andrew Caldecotta dostarcza nam wielu okazji do wykazania się umiejętnościami dedukcji. Bardzo ciekawie angażuje czytającego w proces rozwiązywania zagadek, których tu nie brakuje. Odpowiedź na jedno pytanie rodzi kilka kolejnych. Autor miał błyskotliwy pomysł na stworzenie nowego świata. Wydaje się on być znajomy a jednak jest różny od naszego. Obok  baśniowej fauny i flory mamy grozę, która może zmrozić krew w żyłach. Należy jednak wspomnieć o nieco rozwleczonej narracji. Niektóre wątki spokojnie można pominąć bez uszczerbku dla fabuły, która chwilami niepotrzebnie zwalnia. Wydarzenia poznajemy z perspektywy kilkunastu osób, co może wywołać pewien zamęt. Szczęśliwie autor zamieścił spis i krótką charakterystykę każdej z tych osób. Możemy do nich wrócić za każdym razem, gdy za bardzo się pogubimy. W pewien sposób przeszkadza to w płynnym odbiorze i nadążaniu za wydarzeniami.

    W ogólnym rozrachunku powieść godna polecenia, należy jednak  pamiętać, aby dać sobie sporo czasu na czytanie. Czytając z doskoku, raz na kilka dni, umknie nam zbyt wiele drobnych szczegółów, które później składają się na misterną całość a ich łączenie daje tak wiele przyjemności. Nie jest to typowa, lekka i rozrywkowa lektura niemniej chętnie sięgnę po następne tomy z cyklu Rotherweird.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Recenzja Dominiki :)

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń