"Rządy X - Wolverine" to komiks, który wprowadza nas w nową erę mutantów, odważnie balansując na granicy między klasyczną akcją a nowymi moralnymi dylematami. Co ciekawe, początek nie wskazuje na to, aby czekał nas natłok zdarzeń. Zamiast tego mamy spotkanie głównego bohatera z przyjacielem, agentem CIA, Jeffem Bannisterem. Wspólnie rozliczają się z niełatwą przeszłością, wracają do bolesnych wspomnień, co szczególnie dla Logana nie jest proste. Później akcja nabiera tempa, dzieje się znacznie więcej. Mamy chociażby powrót do Madripooru, czy starcie z Drakulą i jego hordą wampirów. Dzieje się naprawdę sporo i na brak atrakcji nie możemy narzekać. Z jednej strony mamy świetne rysunki, które doskonale oddają brutalność i złożoność postaci, z drugiej – fabułę pełną suspensu i wewnętrznych konfliktów, które rzucają nowe światło na Wolverina. Scenariusz jest dynamiczny i wciągający, oferując sporo twistów fabularnych. Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie
Polecane
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Etykiety
Autor:
Gapajev
Pan światła - Roger Zelazny - Zysk i S-KA
Co by się stało gdyby ludzie zdobyli
boskie moce i dzięki nim rządzili światem? Pytanie to zapewne
zadała sobie niejedna osoba, padło też zapewne wiele różnych
odpowiedzi. Ale chyba żadna z nich nie była tak odmienna i
wyjątkowa, jak ta, którą zaoferował nam Roger Zelazny w swojej
powieści „Pan światła”.
Akcja powieści rozgrywa się na
planecie skolonizowanej wiele lat temu przez Ziemian. Pierwsi ludzie
po przybyciu na nowy ląd przejęli technologię lokalnych istot i
zdobyli boskie wręcz moce. Przyjęli oni imiona i postaci
bóstw z hinduskiej mitologii i stworzyli swój nowy, trzymany twardą
ręką porządek. Dla nowych bogów zwykłe społeczeństwo staje
się niegodne używania rozwiniętej technologii, następuje jego
ogłupianie i uwstecznianie aż do poziomu naszego średniowiecza.
Jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto przeciwstawi się tyranii.
Jeden z Pierwszych – Budda, Poskromiciel Demonów, Sam.
Na wstępie trzeba napisać, że
lektura „Pana światła” nie należy do łatwych. Specyficzny
styl oraz nieznajomość hinduskiej mitologii może sprawiać
trudności. Pierwsze strony powieści wrzucają czytelnika w wir
ogromu świata i różnorodności bóstw. Tych naprawdę jest sporo,
warto chociażby wspomnieć o tym, że jedna postać potrafi mieć
wiele imion. Może to wywołać trudności i zagubienie w fabule,
która również do najłatwiejszych nie należy. W dziele Rogera
Zelaznego spotkamy mnóstwo rozważań teologicznych i
filozoficznych, które idealnie wpisują się w wykreowany świat
czerpiący garściami z hinduizmu i buddyzmu.
„Pan światła” to książka, która
była dla mnie czymś zupełnie nowym. Wielokrotnie spotykałem się
z powieściami bazującymi na mitologiach, jednak pierwszy raz
spotkałem się z tym co zaoferował nam Zelazny. Nieznajomość tej
kultury i religii miało na pewno duży wpływ na trudności, z
którymi się spotkałem podczas lektury. Jednak przezwyciężenie
tych trudności i przeszkód pozwoli cieszyć się niebanalną
historią i oryginalnym światem.
Dziękujemy wydawnictwu Zysk i S-KA za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.
Popularne posty
Autor:
Niepoprawna optymistka
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Autor:
Varaya
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz