Jeżeli w miarę regularnie
przeglądacie nasze wpisy na blogu to wiecie, że zdecydowanie wolę
uniwersum Marvela od DC. Zapewne duży
wpływ na to ma kojarzenie większej ilości postaci oraz duża
różnica poziomu produkcji filmowych z obu komiksowych światów.
Kłamstwem byłoby jednak stwierdzenie, że DC nie oferuje niczego
ciekawego, dlatego powoli staram się poznawać ich postaci, czy to
w serialach czy np. komiksach. Teraz padło na Harley Quinn,
popularną w ostatnim czasie osóbkę, chociażby za sprawą filmów
„Legion Samobójców” oraz „Ptaki Nocy”. Ja bardziej ją
kojarzę z genialnego serialu animowanego z lat 90-tych.
„Harley Quinn: Umrzeć ze śmiechem”
to trzy historie tytułowej bohaterki oraz jej specyficznej ekipy.
Tak, chodzące wielkie jajko to niezła radość twórcza, a Red Tool
(parodia Deadpoola, walcząca narzędziami typu śrubokręty, tarcze
pił itp.) to zdecydowanie jeden z moich nowych ulubieńców. W
zeszycie poznamy historię ratowania miasta przed „hot-dogowymi”
zombie, walkę z międzynarodową korporacją, na której straży
stoi olbrzymi mech, a na deser otrzymamy pościg za punkową kapelą,
dokonującą napadów w rycerskich strojach.
Każda z wymienionych przygód to dawka
szalonych i dziwnych wydarzeń, okraszonych megaspecyficznym humorem,
który według mnie idealnie pasuje do głównej bohaterki. Tempo
utrzymania akcji oraz niestandardowość, a czasami nawet
infantylność decyzji Harley, to właśnie to czego spodziewałem
się po jej przygodach. Historie są lekkie, czyta się je z wielką
przyjemnością, wpływ na to miał też brak zbędnej podniosłości
wydarzeń, tak popularnej w produkcjach tego wydawnictwa. Przygody
przedstawione w tym zeszycie to idealna opcja na poprawienie sobie
humoru w cięższy dzień oraz odskocznia od poważniejszych tytułów.
Jeżeli chodzi o warstwę graficzną to ta również zasługuje na
ogromny plus. Kadry są dynamiczne i pełne wyrazistych kolorów, są
one idealnie dopasowane do lekkości wydarzeń i specyfiki głównej
bohaterki. Kreski oferowane przez rysowników zdecydowanie przypadły
mi do gustu.
„Harley Quinn: Umrzeć ze śmiechem”
to zeszyt zdecydowanie warty polecenia. Lekki, przystępny humor,
ciekawe historie, specyficzny „radosny” klimat, ciekawa kreska,
multum barw to wielkie zalety tego zeszytu. Opowieści o byłej
dziewczynie Jokera i jej ekipie to pozycja obowiązkowa dla każdego
fana specyficznego humoru i szalonych historii.
Komentarze
Prześlij komentarz