Z książkami oraz komiksami
paragrafowymi mam raczej niewielkie doświadczenie, jednak każde
spotkanie z taką formą zabawy należało do tych przyjemnych.
Kolejną dawkę paragrafów zafundowali mi przyjaciele z Pokoju Geeka,
za co bardzo im dziękuję i muszę odwdzięczyć się recenzją ;)
W komiksie mamy kolejną wizję
epidemii zombie, cóż tyle tych scenariuszy powstało, że prędzej
czy później któryś musi się sprawdzić ;) Na szczęście na
chwilę obecną nie musimy się tym przejmować. Szczęścia takiego
nie mieli Judy i Ben, którzy trafili w samo centrum ataku zombiaka.
W sumie już na starcie bardziej pechowy okazuje się facet, który
trafia pod zęby umarlaka i dołącza do hordy mózgożerców. I tutaj
już mamy element, który mnie zaskoczył, ponieważ w komiksie-grze
możemy prowadzić poczynaniami ocalonej Judy oraz
zakażonego/odmienionego/przemienionego (nie chciałbym żeby ktoś
posądził mnie o zombiefobię) Bena. Niezależnie od naszego wyboru
mamy jeden cel, przeżyć, a może lepiej przetrwać, bo w sumie u
zombie przeżyć to tak niekoniecznie...nie ważne ;) Mimo że cele
teoretycznie u obu postaci są podobne, to ich wykonanie trochę się
różni.
Jeżeli chodzi o samą przygodę, to
czeka na nas wiele pułapek, które niweczą nasze plany i kończą
nasz żywot, w sumie u zombie to nie wiem czy tak to można
nazwać, ale mniejsza ;) Zarówno u Bena jak i u Judy niektóre nasze
decyzje szybko przybliżą nas do porażki, co o dziwo nie frustruje, a
jeszcze bardziej zachęca do sprawdzenia innych wariantów danego
paragrafu. Jednak nie każde zagrożenie musi kończyć naszą
rozgrywkę. Możemy się im przeciwstawić i walczyć z
ludźmi/zombie, co daje nam konkretne korzyści np. w zdobyciu
punktów lub części ciała do przetrawienia. System walki jest
banalnie prosty i polega na turowym zadawaniu obrażeń. Dla jednych
może być to wada, zapewne dałoby się go bardziej rozbudować, dla
mnie jednak takie uproszczenie pozwala na pełne zagłębienie się w
historię, a pojedynki są elementem urozmaicającym rozgrywkę. Za
to zaletą tego systemu jest możliwość przeliczenia swoich szans
na wygraną i przy posiadaniu odpowiednich statystyk ominięcie
kłopotów. Uwierzcie mi przydaje się taki wybór ;)
Przejście gry metodą prób i błędów
nie sprawi większego problemu i z większą lub mniejszą liczbą
powtórzeń dojdzie się do celu, a przynajmniej tak będzie się Wam
wydawało. Mi pierwsza rozgrywka zajęła niewiele czasu, kilka
potyczek, dobre wybory drogi i jestem na mecie, wyjście z miasta,
tak udało się! Jebs, niespodzianka - nie żyjesz ;) Zaskoczenie, ale
jednocześnie motywacja do dalszej gry. Ale najlepsze jest to, że
gdy już uda Wam się zakończyć grę sukcesem, to nie odłożycie
komiksu na półkę tylko zagracie jeszcze raz. Kilka zakończeń dla
każdej postaci (o tych, które kończą się porażką nie
wspominając), które zależą m.in. od ilości zdobytych punktów,
ukryte smaczki w budynkach, kilka dróg ucieczki, postaci poboczne,
czasami wybory moralne, wszystko to sprawi, że będziecie chcieli
sprawdzić każdy zakamarek miasta, każdą możliwą opcję.
Zdobywcy platyn na konsolach byliby oczarowani ;)
Zombie od Foxgames dała mi wiele
zabawy i mimo przejścia jej kilka razy Benem i Judy, za każdym razem
znalazłem coś o czym wcześniej nie wiedziałem. Mogę Was tylko
zachęcić do sprawdzenia tego komiksu i zagłębienia się w tą
historię, bo naprawdę warto.
Komentarze
Prześlij komentarz