Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Stargirl (2020-) 1 sezon


 Mieścina pępkiem świata – recenzja 1. sezonu serialu ,,Stargirl"

          Pomyślcie sobie o niewielkim polskim mieście powiatowym – o Aleksandrowie Kujawskim, Trzciance, Pszczynie... A teraz wyobraźcie sobie, że jedno z tych miasteczek staje się centrum najważniejszych wydarzeń na świecie! Jest w nim obecny Iceman Icicle, Hulk Solomon Grundy, największy haker na świecie, największy telepata na świecie oraz szalony japoński naukowiec, pamiętający II wojnę światową i Adolfa Hitlera. Wszyscy oni zgodnie, niczym Pinky i Mózg, przygotowują złowrogi plan podbicia świata (a może raczej ,,zmiany oblicza tego świata")... Po drugiej stronie mocy (w tym samym miasteczku!) znajduje się jeden z rycerzy króla Artura (z najprawdziwszym Excaliburem!), który pracuje jako woźny w miejscowym ogólniaku, oraz... no, tak, Zielona Latarnia został pokonany, więc obok woźnego, do walki stanie grupa nastolatków, co prawda bez Scoobiego, ale za to z fajowskim robotem, strzelającym gwiazdami kosturem i całą masą odlotowych gadżetów!
Właśnie tak opisałbym pierwszy sezon kolejnego serialu od, [umierającej] platformy, DC Universe, w Polsce dostępny na HBO Go - ,,Stargirl".
          Kim jest tytułowa bohaterka? Przede wszystkim drugoligową postacią z DC Comics. Ja natknąłem się na nią (oraz na jej ojczyma Pata z wielkim robotem STRIPE) w serialu animowanym z 2004 r. ,,Justice League Unlimited" (,,Liga Sprawiedliwych bez granic") i spodobał mi się koncept czerpania supermocy, przy pomocy kostura, bezpośrednio z gwiazd. Nie był to jednak pomysł nowy – Stargirl to kolejna z całego orszaku Starmanów (pierwszy Starman debiutował w 1941 r.). Z postacią Stargirl wiąże się jednak coś niezwykłego, o czym nie omieszkam wspomnieć... Autor postaci – uznany scenarzysta Geoff Johns - miał siostrę, która w 1997 r. zginęła w wypadku lotniczym. Dwa lata później Johns stworzył pierwsze, komiksowe, przygody Stargirl, nadając bohaterce imię swojej siostry – Courtney. Stanowiło to formę hołdu, a może i swoistej auto-terapii. Rzadko kiedy zdarza się, że twórca postaci komiksowej ma do niej aż tak emocjonalny stosunek... Minęło 21 lat od 1999 r. i ten sam Geoff Johns przystąpił – w charakterze showrunnera – do stworzenia serialu o Courtney. Po raz kolejny nie zabrakło z jego strony wielu emocji i egzaltacji...
          Zostawmy jednak rodzinę Johnsów i wróćmy do serialowej Courtney Whitmore – Stargirl -  oraz jej przyjaciół. W tytułowej roli widzimy 21-letnią Brec Bassinger, jej ojczyma Pata Dugana gra – Luke Wilson, a w główny czarny charakter (Icicile) wciela się Neil Jackson. Trzeba przyznać, że praktycznie wszyscy zaangażowani aktorzy wykonali kawał dobrej roboty, a w całym sezonie udało się uniknąć obśmiewanego w produkcjach CW aktorskiego ,,drewna". Brec Brassinger jest bardzo naturalna i dziewczęca, i to, że ma kilka lat więcej niż odgrywana przez nią postać jest niezauważalne. Na szczególną pochwałę zasługuje też Luke Wilson (naturalny ,,dobry człowiek") oraz Christopher James Baker, który doskonale przedstawił geniusz i psychopatyzm odgrywanego przez siebie Brainwave'a. Można by wymieniać kolejnych aktorów i kolejne postacie, ale lepiej odkryć ich wszystkich samemu.
          To, że ,,Stargirl" otrzymała większy budżet niż standardowa produkcja od CW, widać nie tylko w grze aktorów, ale też w efektach specjalnych, które prezentują się naprawdę przyzwoicie. Na szczególną uwagę zasługuje robot Pata STRIPE, który został zbudowany fizycznie, a następnie zanimowany.
Poza tym - muzyka w serialu też niczego sobie! Czasami towarzyszą nam żywe kawałki przywołujące na myśl manierę Jamesa Gunna ze ,,Strażników Galaktyki".
          Jeśli chodzi o warstwę fabularną, to sezon pierwszy ,,Stagirl" oferuje nam wszystkiego po trochu, kumulując całą akcję w małym miasteczku. Mamy tu typową dla amerykańskiego kina przeprowadzkę i ,,nowy początek", bardzo dobre sekwencji walki, trochę dramy: rodzinnej (nieobecny ojciec Courtney, budowanie relacji z ojczymem i bratem, matka, która przez 95% sezonu nic nie wie) i szkolnej (odrzucenie społeczne, ,,zniszczenie" Yolandy poprzez rozesłanie jej topless-fotki). Serial nie stara się też uciekać przez superbohaterskimi uproszczeniami i schematami (doświadczonym superbohaterom nie udało się pokonać tych złych, ale dość łatwo zrobili to ,,przypadkowi licealiści"). Całkiem zgrabnie przedstawiono jednak relacje zarówno między bohaterami jak i złoczyńcami.
          Sezon pierwszy ,,Stargirl" to taki mocny średniak. W zachwyt mnie nie wprawił, ale nie jestem też zawiedziony. Na pewno przygody Courtney wyróżnia to, że odbywają się one na prowincji, a nie w wielkomiejskich sceneriach. Nie mamy też do czynienia z kolejnymi Avengersami czy Ligą Sprawiedliwości, ale raczej z kolejną Rodziną Shazam, która otrzymała więcej czasu antenowego na rozwinięcie skrzydeł.
          Jak już wspominałem – platforma DC Universe umiera, więc drugi sezon ,,Stargirl" przechodzi pod pieczę stacji the CW. W związku z tym wielu fanów lamentuje, że teraz może być już tylko gorzej... Geoff Johns zapewnia natomiast, że sezon drugi będzie ,,nawet lepszy do pierwszego". Cóż, pożyjemy, zobaczymy; ja na pewno będę oglądał – przecież nieczęsto widzi się superbohaterskie sceny w powiatowej mieścinie takiej jak – Aleksandrów Kujawski, Trzcianka lub Pszczyna...
         

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń