Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Lucyfer sezon 5 - część 1

 


Kolejny sezon Lucyfera to jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie serial tego roku. Poprzednie części wciągnęły mnie na dobre, a zakończenie czwartego sezonu stawiało kilka niewiadomych na drodze kolejnych przygód diabełka.

Lucyfer wrócił do piekła, jego przyjaciele muszą sobie radzić bez niego na ziemskim padole. Nie oznacza to jednak, że na Ziemi zrobiło się spokojniej. Działania i przemiana Lucka odbiła się szerokim echem m.in. wśród Michała, brata bliźniaka Lucka. Archanioł z chęcią postanawia podebrać tożsamość brata i zabawić się kosztem Lucyfera i jego przyjaciół.

Poprzednie sezony przygód diabełka wciągnęły mnie na dobre, a oglądanie ich sprawiało dużą przyjemność. Dlatego miałem dosyć wysokie oczekiwania wobec „piątki”, szczególnie jeżeli chodzi o humor i specyficzny klimat. Czy spełnił moje oczekiwania? Tak, jednak nie obyło się bez zgrzytów. Jakościowo, początek sezonu to istna sinusoida. Pierwszy odcinek mnie zachwycił, ciekawie oglądało się Michała, który naśladował swojego brata, stwarzając przy tym wiele okazji do rozszyfrowania go. Następne dwa odcinki to ewidentny spadek, nużące i nieciekawe. I nadchodzi czwarty odcinek, po prostu „perełka”, coś za co autorzy powinni się smażyć w piekle. Historia stylizowana na kryminał z lat 70-tych wypadła mega słabo. Może dlatego, ze nie przepadam za tego typu filmami. Później jest już tylko lepiej i wraca do nas stary, dobry Lucyfer. Wyjątkowy, oryginalny styl i humor głównego bohatera, specyficzne relacje między postaciami, poszukiwanie człowieczeństwa przez Mazikeen i wiele innych motywów, które są ozdobą serii. Sama historia zazdrosnego brata bliźniaka, który stara się komplikować życie innym, mimo, że brzmi infantylnie, to wypadła naprawdę dobrze.

Piąty sezon Lucyfera mimo, że z początku miał wzloty i upadki to ostatecznie należy go uznać za udany. Mamy tutaj wszystko co pokochaliśmy w tej historii, a zakończenie zapowiada niezła dramę w kolejnej odsłonie.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń