Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Orki i Gobliny, tom 4. Sa’ar - recenzja

  W październiku Wydawnictwo Egmont uraczyło czytelników kolejnym, czwartym tomem z serii Orki i Gobliny , który koncentruje się na przeszłości goblina Sa’ara – sprytnego członka plemienia Rybojadów z mokradeł. Sa’ar dorastał w przekonaniu, że jego życie nie będzie różnić się od losu jego przodków. Wszystko jednak zmieniła tragedia niewoli, niewolniczej pracy w niegodnych warunkach… oraz spotkanie z Ursrem, który uwikłał go w wydarzenia prowadzące do pełnej napięcia ucieczki. Podczas pracy w trudnych warunkach Sa’ar nauczył się, że świat nie wybacza słabości – tylko najpotężniejsi zdobywają wpływy, a słabi wykonują ciężkie prace. Po brawurowej ucieczce z Ursrem, Sa’ar wnika głęboko w świat przestępczy Miasta Mieszańców, gdzie zaczyna rozwijać swoje talenty i stopniowo rośnie w siłę. Jego droga pełna jest niebezpieczeństw z motywami przypominającymi wątki znane z komiksów DC o Pingwinie. Tak jak w przypadku Pingwina, Sa’ar przechodzi przemianę – ze zwykłego goblina przekształca się w po

Pionierzy - Lucky Duck Games

 


Najnowszy tytuł od Lucky Duck Games stawia nas w roli tytułowych Pionierów i rzuca nam wyzwanie zasiedlenia Dzikiego Zachodu. Odbywać się to będzie za pomocą osiemnastu kart na których widnieją cztery strefy terenu wraz z przypisanymi do nich ikonami np. wozu, broni itp. Dodatkowo każda z kart na rewersie ma przypisane unikalne zadanie.


Jak grać?

Samo rozłożenie i przygotowanie gry jest banalnie proste. Spośród osiemnastu kart losujemy trzy i układamy je rewersem do góry na środku stołu. Wylosowane zadania umożliwiają graczom zdobycie dodatkowych punktów a czasem nawet sprawią, że możemy te punkty stracić. Pozostałe piętnaście kart jest rozkładane awersem do góry wokół kart zadań. Stanowić będą naszą bazę do odkrywania terenu.



Na samym początku rozgrywki gracz nr 2 wybiera kartę początkową spośród rozłożonych piętnastu kart terenu. Karty układa się tak, by co najmniej jedno z czterech terytoriów na karcie stykało się bokiem z innym, wcześniej ułożonym terytorium. Można również dołożyć kartę na wierzch wcześniej dobranych kart. Gracz nr 1 może wziąć tą kartę i od niej budować swój teren lub przemieszczając się zgodnie z ruchem wskazówek zegara pominąć część kart i wybrać inną. Należy przy tym pamiętać, że ominięte karty trafiają na konto przeciwnika i musi je zgodnie z kolejnością ułożyć u siebie rozwijając swój teren. Może to mieć dwojaki skutek. Z jednej strony omijając kilka kart możemy drugiemu graczowi zapewnić rozwój terenu i zdobycie kolejnych punktów, z drugiej jednak w zależności od tego jakie zadania wylosowaliśmy na początku gry i jakie karty ominęliśmy możemy przeciwnikowi narzucić tereny lub symbole, które na koniec gry przyniosą mu punkty ujemne.



Następnie następuje tura drugiego gracza, który wybiera swoją kartę. Gra kończy się w momencie, gdy wszystkie karty zostaną zebrane i ułożone przez graczy. Rozgrywkę wygrywa osoba, która zdobędzie najwięcej punktów, a uzyskuje się je z ułożonych terenów oraz za wykonanie zadań.

Czytając instrukcję nie spodziewałem się niczego ciekawego i sądziłem, że „Pionierzy” nie wykażą się niczym co sprawi, że pozostanę z tą grą na dłużej. Nic bardziej mylnego, gra ta naprawdę potrafi wzbudzić sporo emocji i sprawić, że gracze muszą pokombinować. Wpływ mają na to zadania oraz dobieranie ominiętych kart przez drugiego gracza. Przede wszystkim zadania są na tyle zróżnicowane, że każda rozgrywka stawia przed nami inne wyzwania, nie odczuwamy powtarzalności z kolejnych partii, a do tego stopień trudności gry również może się zmieniać w zależności od tego jakie karty wylosujemy. Dużo do rozgrywki wnosi mechanizm dobierania opuszczonych kart. Naprawdę można się zatrzymać przy rozgrywce i analizować jaki ruch przyniesie nam najwięcej korzyści, a wprowadzi największy zamęt u przeciwnika. Wielką zaletą tej gry jest fakt, że teoretycznie pod niezbyt skomplikowaną mechaniką kryje się tak wiele możliwości, a zaledwie osiemnaście kart daje tyle zabawy.


Wykonanie

Mam mieszane wrażenia względem kart, szczególnie ich awersów. Z jednej strony grafiki są przejrzyste i czytelne, nie sposób się pomylić przy symbolice, co ewidentnie jest zaletą takiego typu gier. Z drugiej jednak strony aż prosi się o grafiki nawiązujące do tej z okładki. Byłoby jeszcze bardziej klimatycznie ;)




Tryb solo

Rozgrywka dla pojedynczego gracza to zmodyfikowane zasady rozgrywki dwuosobowej. Jednak żeby znów nie było zbyt powtarzalnie autorzy zaoferowali nam sześć scenariuszy. Każdy z nich to odmienne zadania dostosowane do tytułu scenariusza (małe a cieszy ;) ) oraz osobny modyfikator ruchów drugiego gracza uzależniony od tematu prowadzonej rozgrywki. Tryb solo nie jest tak ekscytujący jak rozgrywka dwuosobowa ponieważ ruch przeciwnika jest przewidywalny ze względu na zasady scenariusza. Nie oznacza to jednak, że rozgrywka jest nudna, jest to pełnoprawny tryb, który daje dużo rozrywki i podobnie jak w grze dwuosobowej pozwala nam pokombinować przy najlepszym rozwiązaniu naszego ruchu.



Podsumowanie

Gra „Pionierzy” to mała lecz naprawdę ciekawa gra, która mimo nieskomplikowanej mechaniki daje nam dużo kombinowania przy najlepszym wyborze naszego ruchu. Bawiłem się przy niej lepiej niż przy niejednym dużym tytule. „Pionierzy" jeszcze nie raz wrócą na mój stół zarówno w wersji dwu- jaki i jednoosobowej.



Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.




Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń