Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

"W jednej chwili" Suzanne Redfearn

 


No dobra – kawa na ławę – „W jednej chwili” zbiera same dobre opinie – u nas i za granicą. Opinie są naprawdę ujmujące i zachęcają do lektury. Wzięłam się więc za ową nowość szybciutko i z wypiekami na twarzy. Odczucia? Mieszane pod każdym względem, bo jak dla mnie ta książka jest dobra - owszem, ale nie aż tak cudownie dobra, jak myślałam. Po drugie zaś, te wszystkie recenzje skłaniają mnie do refleksji, czemu akurat ja nie wsiąknęłam tak bardzo w ukazaną historię? Może nie czas, nie te lata, może złe zaszufladkowanie do literatury obyczajowej i romansu, bo bliżej jej, według mnie, do literatury młodzieżowej. Wiem jedno, kiedy sięgnęłabym po nią setki książek wcześniej, to tak – czułabym moc i duże wzruszenie, a tak miałam wrażenie, że wbrew pozorom gdzieś już obcowałam z podobnym poziomem uczuć.

Cudowna i sielska wycieczka zamienia się w koszmar. Samochód niefortunnie wypada z drogi i stacza się po zboczu góry. Ten ułamek sekundy zabiera życie szesnastoletniej Finn, która choć umarła, obserwuje życie najbliższych z zupełnie innej perspektywy. Nie może nikomu pomóc, widząc tak wiele. Ogląda jak jej najbliżsi walczą z każdym dniem, by przetrwać i poradzić sobie z okrutną przeszłością. Pragnie minimalnie pomóc im w tym cierpieniu, cierpiąc na swój sposób i próbując zrozumieć, co każdy z tych najbliższych miał na myśli, podejmując takie, a nie inne decyzje. Te wybory będą mieć swoje konsekwencje – bliższe i dalsze.

Bardzo dużo tutaj emocji. Dobrych i złych. Jest rozpierająca od wewnątrz człowieka rozpacz. Są hektolitry wylanych łez przez wyrzuty sumienia – uzasadnione i nieuzasadnione. Znajdzie się też szczypta zemsty, która nawet przez swoją minimalną obecność może zniszczyć budowane przez lata relacje. Jest też tajemnica i osoba, która pragnie poznać prawdę – za wszelką cenę i z rozsądku. Finn odchodzi, a rodzina to rozsypująca się na milion kawałków jednostka. To ma wzruszać i wbijać w fotel i pewnie tak jest, tylko dla mnie były to umiarkowane odczucia.

To książka o losie, który ma największą moc w naszym życiu. Jeśli znajdziecie chwilkę i zdecydujecie się na lekturę, do czego mocno zachęcam, proszę – dajcie znać, jakie na Was wywarła wrażenie ta „przejmująca opowieść o tym, jak kruche jest życie, ale też o tym, jak silne potrafią być nasze więzi i wola przetrwania”.  

W tym momencie bardzo żałuję, że nie odbywają się nasze „Spotkania z książką” w Kawiarence Irenka w Ciechocinku. „W jednej chwili” byłoby idealną iskrą do ciekawej dyskusji. Jeszcze to nadrobimy – mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości.

Za książkę dziękujemy Domowi Wydawniczemu REBIS.

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń