Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Orki i Gobliny, tom 4. Sa’ar - recenzja

  W październiku Wydawnictwo Egmont uraczyło czytelników kolejnym, czwartym tomem z serii Orki i Gobliny , który koncentruje się na przeszłości goblina Sa’ara – sprytnego członka plemienia Rybojadów z mokradeł. Sa’ar dorastał w przekonaniu, że jego życie nie będzie różnić się od losu jego przodków. Wszystko jednak zmieniła tragedia niewoli, niewolniczej pracy w niegodnych warunkach… oraz spotkanie z Ursrem, który uwikłał go w wydarzenia prowadzące do pełnej napięcia ucieczki. Podczas pracy w trudnych warunkach Sa’ar nauczył się, że świat nie wybacza słabości – tylko najpotężniejsi zdobywają wpływy, a słabi wykonują ciężkie prace. Po brawurowej ucieczce z Ursrem, Sa’ar wnika głęboko w świat przestępczy Miasta Mieszańców, gdzie zaczyna rozwijać swoje talenty i stopniowo rośnie w siłę. Jego droga pełna jest niebezpieczeństw z motywami przypominającymi wątki znane z komiksów DC o Pingwinie. Tak jak w przypadku Pingwina, Sa’ar przechodzi przemianę – ze zwykłego goblina przekształca się w po

Wujek Sknerus i Kaczor Donald - Rozpuszczalnik uniwersalny - Egmont

 


Miło jest wrócić do lat dzieciństwa. Wtedy moim kumplem był Kaczor Donald zamiast bólu pleców, a oczekiwanie na nowy numer w każdą środę wspominam milej niż oczekiwanie na koniec roboty w każdy piątek. A gdyby tak dało się cofnąć czas?

Seria "Wujek Sknerus i Kaczor Donald" jest chronologicznym zbiorem kaczych opowieści (prym wiodą tutaj Sknerus, Donald i siostrzeńcy), stworzonych, zarówno od strony scenariusza jak i rysunków, przez Dona Rosę. W tomie szóstym, o podtytule "Rozpuszczalnik uniwersalny", znajdziemy dziesięć historii z lat 1994-1997, opatrzonych z osobna komentarzami samego twórcy.

Mógłbym zwyczajnie opisać każdy komiks, ale chciałem, aby ta recenzja była swoistym hołdem dla wielkiego rysownika, Dona Rosy, a opisywany 6. tom jedynie pretekstem do opowiedzenia o wielkim uznaniu, jakim darzę tego wybitnego twórcę.

Sądzę, że żadnemu czytelnikowi "Kaczora Donalda" nie trzeba tłumaczyć, czym wyróżnia się nasz mistrz, ale dla porządku ubiorę to w słowa: charakterystyczna quasi-realistyczna kreska z setkami szczegółów i scen drugoplanowych w kadrach, stanowiących niejako osobne mini-gagi; opowieści traktujące nierzadko o tematyce awanturniczo-przygodowej, solidnie osadzone w prawach fizyki (co akurat w tym tomie dobitnie potwierdza komiks tytułowy) i czerpiące garściami z wydarzeń oraz postaci historycznych (istna kopalnia ciekawostek); wreszcie - samonapędzająca się akcja, która w kulminacyjnych momentach zostawia Indianę Jonesa w tyle, oraz oczywiście towarzyszący temu humor, który nawet w tłumaczeniu nie traci na jakości - po tych 20 latach komiksowej przerwy doceniam go nawet bardziej niż za młodu. Dla porządku tylko podam moje top 3 opisywanego tomu: "Sokole oko", "Rozpuszczalnik uniwersalny", "Kaczor, którego nie było" . Fakt, nie wszystkie historie są równe, można łatwo wskazać te z bardziej infantylnym scenariuszem, ale dla mnie to i tak najwyższa półka jeśli chodzi o bohaterów z Kaczogrodu.

Oprócz komiksów warto skupić się również na zawartości dodatkowej - są to propozycje okładek, wstępne szkice koncepcyjne wybranych opowieści, oraz wspomniane obszerne dopiski autora, ujawniające kulisy powstawania zawartości zbioru (a przy okazji ujawniające, jak wielka pasja za tym stoi).

Mimo, że z dzieckiem mam już niewiele wspólnego i trochę jak Sknerus stetryczałem na starość, to jednak wystarczyła chwila, kilka pierwszych kadrów, aby przenieść się te 20 lat wstecz i poczuć się jak wtedy gdy jedynym zmartwieniem było to, że 50 stron komiksu zostało do przeczytania a  trzeba już iść spać. Tak, naprawdę warto było tu wrócić.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji. 

https://www.facebook.com/swiatkomiksu

https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/

https://www.instagram.com/swiatkomiksu/

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń