Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Blood of Zeus: sezon 1
Blood
of Zeus, sezon 1. - recenzja
Muszę przyznać, że moja żona i syn dość często korzystali z oferty
Netfliksa... a ja wcale. Dopiero niedawno poświęciłem nieco czasu, by przejrzeć
dostępne filmy i seriale, i znalazłem serial anime, który dość szybko
obejrzałem...
,,Blood of Zeus" – bo ten tytuł mam na myśli – to serial od
Powerhouse Animation Studios (autorów ,,Castelvanii" oraz zapowiadanej
kontynucji ,,He-Man and the Masters of the Universe"). Póki co, dostępny
jest, składający się z ośmiu półgodzinnych odciników, pierwszy sezon; ale jego
zakończenie sugeruje kontynuację, a w internecie znaleźć można informacje o
zamówionych przez Netflix kilku sezonach.
Już sam tytuł wskazuje z jaką tematyką mamy
do czynienia – Zeus, a więc mitologia grecka. Serial nie stanowi jednak
ekranizacji jednego lub kilku mitów, ale oryginalną historię. Już na samym
początku autorzy zarysowali czego mamy się spodziewać – wstawiając kwestię o
tym, że nie wszystkie mity były spisane, a niektóre nie dotrwały do naszych
czasów. ,,Blood of Zeus" to więc próba stworzenia oryginalnego
,,apokryficznego" mitu, osadzonego w legendarnym świecie starożytnej
Grecji.
Głównym bohaterem nie jest Zeus, Herkules czy inna znana z mitologii
greckiej persona, ale Heron – wymyślony na potrzeby serialu, kolejny nieślubny
syn króla bogów. Chłopak niczym specjalnym się nie wyróżnia – jest tylko trochę
silniejszy i trochę bardziej sprawny od przeciętnego człowieka. Zamieszkuje
samotnie z matką – poza polis; w pobliżu rezyduje też tajemniczy starzec, na
którego Heron zawsze może liczyć.
Dzięki retrospekcjom dowiadujemy się, że matka Herona była królową
Koryntu i urodziła bliźnięta: Herona, którego ojcem był Zeus oraz Serafima (?),
który był synem jej męża. Tyran Koryntu nie był w stanie zaakcpetować zdrady i
w konsekwecji – Heron z matką zostali przemieszczeni przez Zeusa, a Serafim...
cóż, ledwo zachował życie, przeistoczył się w demona i został głównym
antagonistą serialu...
Fabuła ,,Blood of Zeus" może niczym szczególnym się nie wyróżnia,
ale serial ogląda się naprawdę dobrze. Po skończonym odcinku miałem ochotę na
kolejny. Obok historii Herona i Serafima, główną siłą napędową scenariusza jest
konflikt Zeusa i Hery, a w tle pojawia się znana z mitologii Gigantomachia
(tutaj jako uzasadnienie wątku demonów). Całość przepełniona jest dobrymi i
dynamicznymi scenami walki (bardziej ,,przyziemnymi" i bardziej
,,epickimi", w których udział biorą bogowie czy tytani). Pomimo
brutalności i oznaczenia PG-16 nie powiedziałbym, że serial zanadto epatuje
przemocą; bardzo ,,grzecznie" czy eufemicznie przedstawione są też relacje
seksualne, a poza dekoltem Hery nie ma nic erotycznego.
Na początku tekstu wspomniałem, że serial ten
to anime. Kto zna ,,Castelvanię" wie jakiego stylu się spodziewać. Mi,
jako fanowi DC, kreska ta bardzo przypomina też filmy z DC Animated Movie
Universe... No, zresztą amazonka Alexia to trochę taka Wonder Woman, ale bez
supermocy. ;-) Na pochwałę zasługują na pewno ładne tła krajobrazów. Współgrała
też z nimi przeciętna, ale nastrojowa muzyka.
Serial z przekonaniem polecić mogę fanom ,,Castelvanii" i ,,takich
właśnie" anime oraz miłośnikom mitologii greckiej i fantasy. Sam zaliczam
się do tej ostatniej grupy, więc kiedy dowiedziałem się, że w serialu będę mógł
zobaczyć Chirona i centaury w górach Tesalii długo się nie zastanawiałem... A
były jeszcze satyry, chimera, gryf, pegazy, giganci, tytani, cerber...
Myślę, że kiedyś wrócę jeszcze z recenzjami
kolejnych sezonów!
Popularne posty
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz