Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

"Saturnin" Jakub Małecki

 

Ciężko, oj ciężko jest napisać recenzję „Saturnina” bez jakichkolwiek spoilerów.
Mam wrażenie, że cokolwiek tutaj napiszę, to popsuję Wam czytelniczą ucztę.
Będzie to więc krótka recenzja, raczej stawiająca na same odczucia.
Chociaż „Saturnin” nie przebił w moim mniemaniu „Nikt nie idzie”, „Dygotu”, „Dżozefa” czy „Horyzontu”, to i tak stawiam go bardzo wysoko w czytelniczym rankingu.
Książki Pana Jakuba Małeckiego są po prostu arcydziełem – one przenoszą w inny wymiar, mają swój własny, niepowtarzalny klimat, różnią się od innych tworów literackich i same w sobie tętnią życiem.
Nie można o nich zapomnieć, bo chwytają za serce, pozwalają uruchomić inną czasoprzestrzeń w wyobraźni i pozostają – na długo, na zawsze i mocno.
Tutaj każde słowo ma sens, każda postać odgrywa znaczącą rolę, a ludzkie relacje i przeżycia miażdżą pewną naturalnością.
„Saturnin” znowu ujął mnie swoją nierealną realnością. Czasem sama nie wiem, czy to jawa czy sen. Czy bohater „zahacza o tajemniczą krainę”, czy może jego rzeczywistość tak bardzo różni się i dlatego do końca jej nie ogarniam.
Satek wraca w rodzinne strony, bo znika jego dziadek. Przekracza pewne granice, idąc śladami Tadeusza i zapuszczając się w przeszłość. To zaburza jego świat – mocno.  
Jest samotność, trud życia, wojna, wspomnienia, niechciane emocje i marzenia.
„To intymna, choć skomponowana na wiele głosów opowieść, w której marzenia potrafią łamać kości, muzyka jest silniejsza niż wojna, a mama daje w nagrodę półtora kilograma słońca” – idealny opis!
O tej książce powinno się dyskutować, analizować, czytać ją wiele razy.
Sama sięgnę po nią jeszcze raz, by bardziej zrozumieć zakończenie, które jakoś rozmyło mi się po generalnej analizie.

Zobacz również:
- "Nikt nie idzie" Jakub Małecki
- "Dygot" Jakub Małecki
- "Dżozef" Jakub Małecki
- "Horyzont" Jakub Małecki

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń