Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Tu i Tam - Lucky Duck Games
„Tu i Tam” przenosi nas do świata, który gracze mogą
znać z takich tytułów jak „Górą i Dołem”, „Bliżej i Dalej”, „Islebound” oraz
„City of Iron”. Przez krainę Arzium przeszła dziwna choroba. Powoduje ona
chaotyczną i bezcelową wędrówkę lokalnych stworzeń. Celem graczy jest ich
odnalezienie.
W tym celu gracze przemierzają tereny stworzone z
kart krain. Każda z nich podzielona jest na sześć pól. Gracze za pomocą swoich kart
startowych zgodnie ze znajdującymi się na nich wzorami, zajmują kolejne pola na
krainy. Zdobywa się w ten sposób przewagę na danym terenie oraz monety
przypisane do konkretnych pól. Wykorzystana karta odwracana jest rewersem do
góry i nie może być wykorzystana do momentu, aż użyjemy naszych pozostałych
kart. Możemy je jednak wcześniej wykupić za pomocą zdobytych monet.
W momencie, gdy wszystkie pola danej krainy zostały
zajęte przez znaczniki graczy, dana karta przechodzi do zasobu gracza, który
miał na niej najwięcej swoich znaczników. Na awersie karty krainy znajduje się
odnaleziona przez nas istota, która pomoże nam w poszukiwaniu kolejnych
zagubionych istot. W przypadku remisu, gracze biorą udział w licytacji o dany
teren. Od teraz wygrana karta służy nam
podobnie jak karty startowe do eksploracji krain i poszukiwań zaginionych
stworzeń. Gra kończy się w momencie, gdy któryś z graczy zdobędzie dziesiątą
kartę do eksploracji. Wtedy reszta osób kończy swoje tury i następuje
podliczanie punktów, które znajdują się na naszych krainach/kartach
odnalezionych postaci.
Poza wyżej opisaną rozgrywką, gra oferuje nam
jeszcze trzy inne warianty. Pierwszy z nich wprowadza do rozgrywki artefakty,
które możemy wykupić za zdobyte monety. Przedmioty te dają nam różne efekty,
które przybliżają nas do zwycięstwa. Może to być np. zdobywanie monet,
zastępowanie znaczników przeciwnika naszymi itp.
Kolejny wariant wprowadza do gry kartę „Placówka”,
która jest nagrodą za otoczenie znacznika gracza naszymi znacznikami. Zabieg
taki daje nam na koniec gry dodatkowe trzy punkty.
Ostatni wariant, mój ulubiony to „stosy znaczników”.
W podstawowej rozgrywce na jednym polu może znajdować się tylko jeden znacznik.
W tym wariancie na jednym polu mogą być ułożone dwa znaczniki. Po zapełnieniu
karty wszystkie znaczniki graczy są brane pod wagę podczas liczenia przewagi.
Trzeba też wspomnieć, że trochę inaczej wygląda
rozgrywka w dwóch graczy i inaczej przy
trzech czy czterech graczach. Przy dwóch osobach mamy więcej miejsca na nasze
znaczniki i nie ma aż takiej rywalizacji o każdą kartę. Można powiedzieć, że w
naszym wypadku „każdy sobie rzepkę skrobał”, rozgrywka jest też znacznie
szybsza. Sytuacja zmienia się przy większej ilości osób. Tu już robi się ciasno,
trzeba dobrze przemyśleć, który ruch nam się najbardziej opłaca, czy lepiej
walczyć o kolejną kartę, czy może w tym momencie przeszkodzić innej osobie,
która lideruje. Naprawdę dzieje się, nie ma tutaj miejsca na przypadek.
Ciekawym rozwiązaniem jest wprowadzenie artefaktów, które zwiększają możliwości
graczy, poszerzają zakres ich ruchów i dają pewną przewagę w rozgrywce oraz
zdobyczach punktowych. Jedynie co mi nie odpowiadało, to że przy dwudziestu
czterech kaflach artefaktów mamy rozpisane na nich tylko sześć różnych efektów.
Przez to przedmioty nie są takie wyjątkowe, nie ma aż takiej spiny aby zdobyć
konkretny artefakt, ponieważ mamy świadomość, że za chwilę może pojawić się
inny z takim samym działaniem. Nie wiem czy nie lepszym ruchem byłoby
zmniejszenie ilości artefaktów, aby były unikalne, jednocześnie zwiększając ich
koszt i wartość punktową. Ale to tylko moje gdybanie ;)
Najwięcej emocji wzbudził u nas wariant „stosy
znaczników”, w którym naprawdę można pokrzyżować szyki innym graczom. Mamy
tutaj więcej przeszkadzania i więcej szans na zdobycie konkretnej karty, której
potrzebujemy. Przy czterech graczach naprawdę jest burza mózgów, a walka trwa
na całego.
Na wielki plus zasługuje warstwa wizualna gry. Wszystko ze sobą współgra, grafiki są estetyczne i pasują do klimatu gry. Każda karta oraz artefakt to zupełnie inny obraz, który pozytywnie wpływa na odbiór całości. Nic dziwnego, skoro autorem zarówno samego tytułu jak i rysunków jest ta sama osoba. Smaczku dodają krótkie opisy na kartach, z których dowiadujemy się co porabiały odnalezione przez nas istoty. Niby niewiele, ale klimat na tym zyskuje.
„Tu i tam” może być grą na wprowadzenie nowych osób w świat planszówek za pomocą podstawowego trybu gry. Oferuje też dobrą zabawę dla bardziej doświadczonych graczy dzięki dodatkowym wariantom gry. Mi w „Tu i tam” grało się bardzo dobrze i chętnie będę wracał do tego tytułu. Zdecydowanie zostaje w mojej kolekcji. Sprawdzi się zarówno jako przerywnik między dużymi tytułami jak i tytuł na wieczorne granie w dwie osoby, gdy mamy mniej czasu. Oczywiście gra ma swój drobny mankament, o którym wspominałem (ilość artefaktów), jednak nie wpływa on na mój odbiór tej gry. Jest to pierwszy tytuł ze świata Arzium, ale już teraz wiem, że nie ostatni.
Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za
udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.
Popularne posty
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz