Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Płonący Bóg - Rebecca F. Kuang - Fabryka Słów



Jeżeli zapytalibyście się mnie o tytuły najlepszych książek, które w ostatnim czasie czytałem to dwa pierwsze tomy Wojen Makowych znalazłyby się na mojej liście. Rebecca F. Kuang postawiła sobie poprzeczkę niezwykle wysoko, dlatego rozpoczynając trzeci tom trylogii byłem jednocześnie podekscytowany jak i pełen obaw.

Jak się okazało moje obawy były niepotrzebne. Autorka nadal zachwyca wykreowanym przez siebie światem oraz historią, którą przeżywa Rin. Zaskakuje fakt, że mimo iż każdy tom to coś nowego, stawia główną bohaterkę w zupełnie innej roli, stawia przed nią odmienne wyzwania, to wszystko składa się w jedną spójną całość i pasuje do siebie. Historia zaskakuje, czuć tutaj zew przygody i to, że wszystko się może zdarzyć, nie ma statyczności czy wtórności w wydarzeniach.

Zmianie ulegają również bohaterowie powieści, ewoluują na naszych oczach, dosadnie widać, że przeżyte wydarzenia, otaczające ich środowisko i obecna sytuacja, w której się znajdują mają na nich rzeczywisty wpływ i potrafią wywrzeć radykalne zmiany.

Zachwycają również sceny walki oraz bitew. Są one dynamiczne, ekspresywne i wręcz epickie. Czytając kolejne opisy pojedynków dosłownie przenosimy się na miejsce wydarzeń, bierzemy w nich udział, przeżywamy i odczuwamy kolejne rany zadawane bohaterom. Zdecydowanie sceny te są dopracowane pod każdym względem.

Jak pisałem Rebecca F. Kuang poprzez dwa pierwsze tomy trylogii postawiła sobie poprzeczkę niezwykle wysoko. Mimo to trzeci „Płonący Bóg” bez trudu poprzeczkę tę przeskakuje i pokazuje, że dla autorki nie ma rzeczy niemożliwych. Zdecydowane 10 na 10!

Dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji


Komentarze

  1. Słyszałam o tej serii, jednak jeszcze po żadną część nie sięgnęłam. Mam jednak takie plany :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń