Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Doktor Strange, tom 1 - EGMONT

 


Nie będę oszukiwał, że pałam miłością do postaci Doktora Strange’a. Wręcz przeciwnie. Komiksów, w których jest głównym bohaterem czytałem niewiele, w innych tytułach również nie wzbudził mojej sympatii. Dodajmy do tego fakt, że film o nim to jedyny z serii MCU, na którym zasnąłem. No nie jest mi z doktorkiem po drodze. Nie zmienia to jednak faktu, że jego osoba zawsze ma ogromne znaczenie dla wydarzeń odgrywających się w uniwersum Marvela. Dlatego też nie zastanawiałem się zbyt długo czy zabrać się za pierwszy tom jego przygód z linii Marvel Fresh.


Doktor Strange traci swą moc. Nie czuje już magii, traci ją z każdą chwilą, a co za tym idzie staje się bezużyteczny. Po raz kolejny pojawia się motyw tego, że magia ma swoją cenę, którą w końcu trzeba zapłacić. Po konsultacji ze Starkiem, nasz główny bohater postanawia wyruszyć w kosmos w poszukiwaniu magii. Brzmi jak niezwykła wyprawa pełna przygód. I tak rzeczywiście było – działo się tutaj naprawdę dużo, ukazane były kolejne etapy podróży Doktora, zdobywanie nowych sojuszników, odkrywanie nowych czarów itp. Ale co z tego, jeżeli po kilku stronach wstępu, w którym dowiadujemy się o utracie magii oraz locie w kosmos fabuła zaczyna galopować. Naprawdę, poznaliśmy wiele etapów wyprawy Strange'a, jednak każdy z nich trwa zaledwie chwilę, kilka krótkich kadrów i ciach jesteśmy na kolejnej planecie w trakcie ucieczki z nowym artefaktem. Skok galaktyczny jesteśmy już na innej planecie, przejście do następnej przygody, poznajemy kilka kadrów i… znów jesteśmy przeskakujemy gdzieś indziej. Kurczę przecież ta wyprawa aż prosi się o rozwinięcie, szczegółowe ukazanie wydarzeń, walkę o nowe tajniki magii. Chętnie bym dowiedział się, co działo się na każdej z tych planet, jakie znaczenie miały zdobyte przedmioty, jak Strange poradził sobie z okiełznaniem nowych czarów. Niestety nie otrzymałem tego. Na szczęście w późniejszym etapie historia zwalnia i jest naprawdę ciekawa i warta poznania, jednak pewien niesmak pozostał. Piszę to z  żalem tym bardziej, że wspominałem na wstępie jak nie po drodze było mi z tym bohaterem. Szkoda, bo sama historia jest naprawdę ciekawa, a mogłaby być jeszcze bardziej rozbudowana, co na pewno wyszłoby jej na dobre.

Na pochwałę zasługuje warstwa graficzna komiksu. Tu nie mam się do czego doczepić. Genialne, szczegółowe grafiki z mocną kreską wyglądają tutaj naprawdę efektownie. Każdy element, czary, potwory, postaci wyglądają fenomenalnie.

Pierwszy tom mimo galopującego tempa i ominięcia ciekawej części fabuły naprawdę mnie zainteresował. Zdecydowanie czekam na więcej i chętnie sięgnę po kolejne tomy przygód Doktora Strange’a.

Dziękujemy Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji. 

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń