Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Orki i Gobliny, tom 4. Sa’ar - recenzja

  W październiku Wydawnictwo Egmont uraczyło czytelników kolejnym, czwartym tomem z serii Orki i Gobliny , który koncentruje się na przeszłości goblina Sa’ara – sprytnego członka plemienia Rybojadów z mokradeł. Sa’ar dorastał w przekonaniu, że jego życie nie będzie różnić się od losu jego przodków. Wszystko jednak zmieniła tragedia niewoli, niewolniczej pracy w niegodnych warunkach… oraz spotkanie z Ursrem, który uwikłał go w wydarzenia prowadzące do pełnej napięcia ucieczki. Podczas pracy w trudnych warunkach Sa’ar nauczył się, że świat nie wybacza słabości – tylko najpotężniejsi zdobywają wpływy, a słabi wykonują ciężkie prace. Po brawurowej ucieczce z Ursrem, Sa’ar wnika głęboko w świat przestępczy Miasta Mieszańców, gdzie zaczyna rozwijać swoje talenty i stopniowo rośnie w siłę. Jego droga pełna jest niebezpieczeństw z motywami przypominającymi wątki znane z komiksów DC o Pingwinie. Tak jak w przypadku Pingwina, Sa’ar przechodzi przemianę – ze zwykłego goblina przekształca się w po

Andrzej Pilipiuk. Po drugiej stronie książki - Fabryka słów

 


Jak te 20 lat szybko minęło. Tak dokładnie tyle czasu minęło od powstania wydawnictwa Fabryka Słów. Nowe wydawnictwo zaczęło od mocnego uderzenia bo pierwszą wydaną książką były „Kroniki Jakuba Wędrowycza” autorstwa Andrzeja Pilipiuka. Od tego momentu zaczęło się jakubowe szaleństwo, a co za tym idzie wieści o wydawnictwie rozeszły się po Polsce. Minęły dwie dekady, wydawnictwo ma na swoim koncie mnóstwo ciekawych i popularnych tytułów, i nadal nakładem Fabryki Słów wydawane są kolejne tytuły Andrzeja Pilipiuka. I nadal są one  marką rozpoznawalną, lubianą i bardzo popularną. Nic więc dziwnego, że na dwudziestolecie fani autora i samego wydawnictwa (tak można tutaj mówić o grupie fanów nie konkretnych autorów a całego wydawnictwa) otrzymują wywiad rzekę z Wielkim Grafomanem!

Również dla mnie „Kroniki Jakuba Wędrowycza” mają wielkie znaczenie. To właśnie ten tytuł spowodował, że z chęcią zacząłem czytać książki, w pewnym momencie w ilościach nałogowych. To pożyczony egzemplarz od dobrego kumpla wprowadził mnie w ten magiczny świat i spowodował, że zauważyłem ile dobra niesie ze sobą ciekawa książka. Od tego momentu przeczytałem większość z dzieł Andrzeja Pilipiuka. Tylko jeden tytuł dał mi więcej cierpień niż przyjemności do tego stopnia, że przez niego nie przebrnąłem – „Raport z północy”. Dlatego przeraziłem się, gdy Wielki Grafoman już na wstępie napisał, że „Po drugiej stronie książki” nie jest dla ludzi, którym nie podobał się wspomniany wcześniej tytuł!

Mimo to spróbowałem i nie przebrnąłem przez niego… bo nie musiałem. Lektura tej książki to był istny, wspaniały rejs. Po prostu płynąłem po kolejnych wersach i stronach poznając historię życia i twórczości Andrzeja Pilipiuka. A dowiedzieć się można sporo. Książka podzielona jest na kolejne rozdziały, w których poznamy wspomnienia Wielkiego Grafomana ze szkoły, studiów, „uwielbionych” czasów PRL-u czy np. początków twórczości. Jest to wielka księga wiedzy o naszym ulubionym autorze ponieważ poza wspomnieniami, dzieli się on z nami swoją opinią na każdy z poruszonych tematów. Trudno mi wyróżnić kwestie, które zaciekawiły mnie najbardziej ponieważ wszędzie czuć tutaj pasję – czy to w rozdziałach poświęconych życiu Pana Pilipiuka czy w tych, gdzie opowiada on o procesie twórczym, powstawaniu konkretnych książek i postaci. Owszem część z tych informacji mogliśmy już usłyszeć w różnego rodzaju wywiadach, jednak tutaj, każda myśl, każde wspomnienie czy opinia, którą już poznaliśmy jest rozwinięta. „Po drugiej stronie książki” dosłownie przenosi nas na tą drugą stronę ponieważ dowiadujemy się czym kieruje się Pan Andrzej podczas tworzenia kolejnych znanych i lubianych przez nas historii.

„Po drugiej stronie książki” to pozycja obowiązkowa dla każdego fana twórczości Andrzeja Pilipiuka. Wydawałoby się, że wiemy już wszystko o naszym ulubionym autorze, okazuje się jednak, że ma on nam jeszcze wiele do powiedzenia i niejednym nas zaskoczy.

Dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń