Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Tony Stark: Iron Man - EGMONT

 


Powiem szczerze, że moje doświadczenie z postacią Iron Mana jest niewielkie, a nawet prawie zerowe. Co prawda przewinęło się przez moje ręce kilka zeszytów oraz oczywiście postać ta często i gęsto pojawiała się w zeszytach poświęconych innym bohaterom oraz grupie Avengers. Nie zmienia to jednak faktu, że w porównaniu z takim chociażby Spider-Manem, Tonego Starka nie poznałem w zasadzie w ogóle. Dlatego też liczyłem na to, że pierwszy tom jego przygód  w linii wydawniczej „Marvel Fresh„ będzie dobrym początkiem.


I niestety się przeliczyłem. Nie zagrało tu praktycznie nic. Historia jest po prostu nudna, nieangażująca i chyba nawet niepotrzebna? Naprawdę lektura tego komiksu ciągnęła się jak flaki z olejem. Walki w większości wypadków nie wyglądały najgorzej i były całkiem dynamiczne. Znajdują się tutaj jednak takie „perełki” jak chociażby pojedynek, który był po prostu tragiczny. Nieźle za to moim zdaniem rozpisano postaci i relacje między nimi. Szczególnie dobrze wyglądały i nieźle się czytało dialogi między samym Tonym Starkiem a Janet Van Dyne. Jednak największym plusem komiksu jest warstwa graficzna. Ta prezentuje się naprawdę dobrze, kadry są dynamiczne, barwne, dobrze oddają klimat prezentowanych wydarzeń.

Grafika, postaci i większość walk częściowo ratują ten tytuł. Niestety największą wadą pierwszego tomu jest historia, czyli zdecydowanie element najważniejszy. Nie jest to komiks tragiczny, jednak oczekiwałem od niego znacznie więcej.

Dziękuję Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji. 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń