Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Cartaventura - Winlandia, Lhasa
Uwielbiam gry, w których mogę skupić się na ciekawej fabule,
najlepiej jeżeli dodatkowo moje decyzje mają wpływ na jej rozwój. Niestety
ograniczona ilość czasu nie pozwala mi zbyt często grać w tego tytuły. Z pomocą
przyszło wydawnictwo Muduko wraz ze swoimi nowymi karciankami z serii Cartaventura.
Gry te mają naprawdę prostą i łatwą do przyswojenia instrukcję,
która opisana jest dosłownie na dwóch niewielkich kartach, a co więcej poznanie
mechaniki gry wpisane jest w pierwszy etap rozgrywki. Krótko mówiąc: grając
poznajemy zasady gry.
Naszym zadaniem jest poznawanie każdych etapów podróży za
pomocą kart tworzących mapę, kart przedmiotów, akcji itp. Mapę sami rozbudowujemy
zgodnie z podejmowanymi przez nas decyzjami. Wraz z kolejnymi lokacjami
pojawiają się nowe postaci, które mogą nam pomóc w naszych działaniach,
udzielić podpowiedzi, wskazówek itp. Korzystając z nich popychamy fabułę do
przodu. Na kartach niejednokrotnie znajdują się dwie opcje do wyboru, które
tworzą rozgałęzienie historii. W każdej z tych gier znajduje się również
element, który możemy nazwać „wskaźnikiem życia”. Są to zasoby, których utrata oznacza koniec
rozgrywki i naszą porażkę. A ta może się zdarzyć całkiem często, szczególnie
gdy chcecie poznać różne zakończenia i często ryzykujecie przy swoich
decyzjach. Jak już wspomniałem o zakończeniach to tych jest pięć, co znacznie
urozmaica rozgrywkę i sprawia, że mimo końca przygody chcemy poznać kolejne
karty, elementy tej historii itp.
I przejdźmy teraz do tego najważniejszego elementu gry –
historii. Te są naprawdę bardzo ciekawe, często trzeba mocno zastanowić się nad
swoimi decyzjami, przemyśleć ich konsekwencje i to czy chcemy ryzykować.
Przyznam się, że niejednokrotnie gra mnie mocno zaskoczyła i przygoda rozwinęła się w zupełnie innym
kierunku niż się spodziewałem. Jeżeli chodzi o tematykę gier to na chwilę
obecną mamy dwie do wyboru: Winlandia i Lhasa. Pierwsza z nich pozwoli wam
wyruszyć jako Wiking w niebezpieczną podróż pełną walk i trudnych zadań, druga poprowadzi
nas trasą Alexandry David-Neel do Tybetu. Jeżeli sądzicie, że Lhasa zaoferuje
Wam mniejszą dawkę ciekawych wydarzeń i zwrotów akcji to jesteście w wielkim
błędzie. Obie historie mają to coś i wciągają gracza na dobre. Przyznam się, że
każdą z tych gier przeszedłem tylko dwa razy. Każdą raz solo i raz ze
znajomymi. Oba sposoby sprawdzają się bardzo dobrze, jednak ten drugi pod
warunkiem, że nie ma wśród Was gracza – lidera, który chce decydować o
kolejnych ruchach za wszystkich. Ale to akurat mankament wszystkich gier
kooperacyjnych. Wrócę jeszcze do stwierdzenia „każdą z tych gier przeszedłem TYLKO
dwa razy”. Jest to zabieg celowy, chcę do tych gier wrócić dopiero za jakiś
czas, gdy nie będę pamiętał skutków niektórych decyzji, dróg które prowadzą do
konkretnych celów itp. Naprawdę te historie są tak ciekawe, że warto przeżywać
je od nowa.
Gry z serii Cartaventura to naprawdę świetne tytuły z prostą
mechaniką, którą łatwo wytłumaczyć nawet osobom, które z tego typu grami nie
miały do czynienia. Ale najważniejsze to historie w nich opowiedziane. Te są
naprawdę ciekawe, wciągające i pełne różnych zwrotów akcji. Po rozgrywce i
poznaniu jednego z zakończeń od razu chce się grać kolejny raz i dążyć do
poznania innych zakończeń. To najlepiej świadczy o tych tytułach. Serdecznie
Was zachęcam do rozgrywki, a sam już nie mogę doczekać się nowych tytułów z tej
serii.
Dziękuję wydawnictwu Muduko za udostępnienie gier do recenzji
Popularne posty
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz