Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Król Thor - Recenzja - Egmont

 


W recenzji komiksu „Thor: Kres wojny” napisałem, że z niecierpliwością czekam na dalsze losy nowego Wszechojca. I nie musiałem długo czekać, bowiem Jason Aaron w swoim pożegnaniu z tworzeniem przygód boga piorunów dał nam naprawdę dużo dobrego.

Tak, wszystko ma swój koniec i to właśnie „Król Thor” jest zwieńczeniem około siedmiu lat prac nad historią Thora. Pożegnanie takie powinno być naprawdę huczne! I jest bowiem dzieje się tutaj naprawdę wiele.



Zacznijmy od tego, że historia ta w końcu nie nawiązuje do Wojny światów tak jak większość ostatnich tomów z Marvel Fresh (w końcu). Poznajemy za to losy starego Thora tysiące lat po wydarzeniach ze wspomnianego eventu. Uniwersum jest na krańcu zagłady, wszystko powoli ginie, kolejne światy i gwiazdy umierają. Thor wysyła swoje wnuczki w poszukiwanie istniejących jeszcze bogów, aby ci pomogli mu w ostatecznej bitwie. A ta jest naprawdę widowiskowa! Thor i Loki prowadzą walkę na niespotykaną dotąd skalę, ich moce nigdy nie były tak potężne jak teraz. Na kolejnych stronach przewijają się nieprawdopodobne, energiczne i dynamiczne walki, które emanują swoją mocą na przeciwnika. Dodajmy do tego fakt, że w walkę braci wtrąca się Gorr Bogobójca, przeciwnik jeszcze potężniejszy niż przy poprzednim spotkaniu. Nie wiem jak to możliwe, ale od tego momentu było jeszcze szybciej i ciekawiej. Aaron zrobił ciekawy zabieg, przerzucając fabułe o tysiące lat do przodu i kończąc sagę Odisona. Donny Cates, który przejmuje tworzenie historię Thora będzie miał ciekawe i ciężkie zadanie. Będzie bowiem musiał rozwinąć historię zupełnie nowego Thora (Wszak ten rozwinął się i bardzo zmienił przez te siedem lat) i poprowadzić go jako Wszechojca tak, aby zgrało się to wszystko z „Królem Thorem”.

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom!

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń