Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Spider-man: za kulisami - recenzja - egmont
W piątym tomie runu Spencera dzieje się naprawdę dużo. Zahaczymy
tutaj o działania Mysterio przeciwko pajączkowi, kolejny raz pojawi się
tajemnicza, zabandażowana postać, Spider-Man będzie musiał połączyć siły (czy
tego chce czy nie) z Bumerangiem, a do tego do panteonu wrogów dojdzie kobiecy
Syndykat złożony z Beetle, Electro, Trapstr, Białego Królika, Scorpii i Lady
Octopus. Czy przy takim miszmaszu może wyjść cokolwiek dobrego?
Tak jak wspomniałem w „Spider-Man: Za kulisami” dzieje się naprawdę dużo, szczególnie ciekawe są dla mnie dwa wątki: działania nowego antagonisty w bandażach oraz problemy Bumeranga z Fiskiem, a co za tym idzie z Syndykatem. Ten pierwszy jest znacznie krótszy i nadal zostawia za sobą wiele znaków zapytania (mimo tego, że stopniowo odkrywane są przed nami pojedyncze karty). Drugi związany ze współlokatorem Petera oraz kobiecym Syndykatem to znacznie więcej akcji, walki i ciekawych wydarzeń. Jak już przy nowym syndykacie jesteśmy. Spotkałem się z głosami, że kobiece wersje znanych nam złoli to brak pomysłu i kiepskie rozwiązanie. Mam zupełnie inne zdanie, trzeba przyznać, że postaci te wkomponowały się naprawdę dobrze w historię, a ich problemy, rozterki i podejście do czynienia zła nadały innego kolorytu znanym postaciom. One po prostu żyją inaczej, inaczej myślą i patrzą z zupełnie innej perspektywy na to co robią. Sprawia to, że historię z tego tomu czyta się naprawdę dobrze. Do tego stopnia, że mam nadzieję na kolejne spotkanie chociaż z częścią tej ekipy.
Piąty tom czytało mi się naprawdę dobrze. Wątki w nim
zawarte są ciekawe, rozbudowują i uatrakcyjniają tą serię. Nadal pozostaje
wiele niewiadomych, te jednak raczej zachęcają do dalszego poznawania przygód
Spider-Mana.
Popularne posty
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz