Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Strażnicy Galaktyki: Czyli zostaliśmy my – Nowe akdokosmicznych bohaterów - recenzja - EGMONT

"Strażnicy Galaktyki: Czyli zostaliśmy my" to kolejna odsłona przygód znanej grupy kosmicznych herosów z Marvela, tym razem pod rządami Al Ewinga i z udziałem rysowników Juana Cabala Niny Vakueva, Belena Ortegi oraz Chrisa Sprouse'a. Ewing przedstawia nam nieco odmienne oblicze Strażników. To już nie tylko ekipa, ale przede wszystkim rodzina. Rodzina, która potrzebuje odpoczynku. Jak się jednak domyślacie nie będzie im to dane. Pojawiło się bowiem nowe zagrożenie – odrodzeni pełni szału bogowie Olimpu. Misja nie tylko niebezpieczna, ale niosąca ze sobą ogromne piętno/

Al Ewing daje Strażnikom Galaktyki nową jakość. Intrygujące wydarzenia i ich skutki mocno oddziaływają zarówno na bohaterów jak i czytelnika. Wątki osobiste bohaterów dodają historii głębi przedstawionym wydarzeniom, a jednocześnie ciekawa koncepcja ataku olimpijskich bogów nadaje historii odpowiednie tempo i dynamikę..

Jeśli chodzi o warstwę wizualną to rysunki wszystkich rysowników stoją na bardzo wysokim poziomie. Możemy cieszyć się dynamicznymi scenami walk, równocześnie doceniając szczegółowość i staranność rysunków oraz spokój i głębię tych bardziej osobistych wydarzeń dla naszych bohaterów..

Podsumowując, "Strażnicy Galaktyki: Czyli zostaliśmy my" to udany komiks, który wprowadza nową jakość do historii znanej grupy kosmicznych bohaterów. Al Ewing udowadnia, że potrafi wprowadzić oryginalność do dobrze znanych postaci, jednocześnie nie tracąc tego, co sprawiło, że pokochaliśmy ich przygody. 

Solidna fabuła oraz świetna warstwa wizualna sprawiają, że ten komiks jest pozycją wartą uwagi dla fanów Marvela oraz tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z komiksowym uniwersum. W "Strażnicy Galaktyki: Czyli zostaliśmy my" znajdziemy więc zarówno elementy zaskakujące, jak i te dobrze znane fanom, co sprawia, że lektura staje się niezwykle satysfakcjonująca i trudno oderwać się od niej. Warto dać szansę tej nowej odsłonie Strażników Galaktyki, gdyż może przekonać nie tylko wielbicieli serii, ale również nowych czytelników, którzy dotąd nie mieli okazji poznać tych kosmicznych bohaterów.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń