Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności - recenzja

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności to zaskakująca, ale w pełni udana mieszanka dwóch światów – disneyowskich kaczek i superbohaterskiego multiwersum. Jason Aaron, uznany scenarzysta komiksów, zgrabnie nawiązuje do klasyków Carla Barksa i Dona Rosy, tworząc opowieść pełną ukłonów w stronę fanów zarówno kaczkych przygód, jak i Marvela. To ciekawy eksperyment, który, choć mógł wydawać się ryzykowny, ostatecznie wypada świetnie. Fabuła koncentruje się na Dziesięciocentówce Nieskończoności – niezwykłym artefakcie, który prowadzi Sknerusa przez różne alternatywne rzeczywistości. W każdej z nich McKwacz spotyka swoje alternatywne wersje, a całość prowadzi do typowo superbohaterskiego starcia. Historia jest prosta, dynamiczna i lekka, ale jednocześnie dostarcza mnóstwa frajdy dzięki licznym odniesieniom do klasyki i nostalgicznej atmosferze. Warstwa wizualna to absolutny majstersztyk. Pięciu artystów stworzyło spójne, kolorowe i szczegółowe ilustracje, które świetnie oddają kli...

Recenzja komiksu "Senni Łowcy" z uniwersum Sandmana Neila Gaimana - EGMONT

Sandman: Senni Łowcy to historia Morfeusza osadzona w dawnej Japonii.

 

W czasie, gdy po mediach społecznościowych krążą pierwsze zdjęcia z planu drugiego sezonu “Sandmana”, Egmont przygotował dla nas album "Senni Łowcy".

Jest to adaptacja opowiadania, które zostało stworzone na potrzeby uczczenia dziesiątej rocznicy premiery serii "Sandman". Wydany w 1999 roku, pierwowzór literacki został przetłumaczony na wiele języków, w tym na polski. Tym razem rodzimy czytelnik ma okazję zapoznać się z komiksową wersją tej opowieści, której przeniesienia na papier podjął się uznany P. Craig Russell.

Russell jest twórcą, który wcześniej podejmował się podobnych zadań, między innymi adaptując prozę Gaimana w komiksie "Morderstwa i tajemnice". Jego styl w "Sennych Łowcach" - jak sam to określił w posłowie -  nawiązuje do tradycyjnego malarstwa japońskiego, europejskiej secesji oraz… animacji Disneya. Całość nadaje komiksowi charakterystycznego klimatu. Mi np. ta mieszanka totalnie nie pasuje, ale warto sprawdzić to samemu. De gustibus non est disputandum. Mnie urzekły za to okładki od Yuku Shimizu (opublikowane w galerii na końcu książki).

Sandman sezon drugi od Netflixa jest obecnie w fazie produkcji


Fabuła komiksu Sandman: Senni Łowcy

Co do fabuły - zachowuje ona wierność pierwowzorowi; jest naprawdę dobrą adaptacją oraz niezaprzeczalną okazją do ponownego (a może poznania po raz pierwszy tego świata? bo to samodzielne dziełko) zanurzenia się w uniwersum Sandmana.

Fabuła "Sennych Łowców" osadzona jest w dawnej Japonii i skupia się, z jednej strony na anhedonii i ustawicznej fobii maga Yin-Yanga, a z drugiej na “dziwnym” uczuciu młodego mnicha oraz lisicy, która, w końcu, prosi o pomoc Władcę Snów. Morfeusz, choć epizodyczny w tej historii, odgrywa istotną rolę (jest też Kruk, Kain i Abel oraz trzy wieszczki!). Oczywiście, jak w przypadku wielu odsłon związanych z serią Sandmana, pozory mogą mylić.

Komiks "Senni Łowcy" udanie ujmuje zjawiskowość miłości, poświęcenia i żądzy zemsty. Choć tematy te były wielokrotnie poruszane w innych utworach, uniwersalizm, jaki przekazuje ta historia, skłania czytelnika do refleksji. Russell udowadnia, że eksploatacja pomysłów i przenoszenie ich na inne media nie musi być kiczowate. "Senni Łowcy" skupiają się na ludziach i ich uczuciach, co stanowi kolejne, wzbogacenie serii.

Co, według mnie, wyróżnią się tę historię od innych? Punkt ciężkości stanowi tu napięcie pomiędzy duchowością i dążeniem człowieka ku doskonałości (mnich) a sferą afektu i przyziemnych żądz (lisica). Ludzie (i ich sztuka) udzielają najrozmaitszych odpowiedzi na ten dysonans ludzkiej kondycji… Gaiman, w swoim stylu, pozostawia odpowiedź niejako “zawieszoną”. Happy endu nie ma. Są pytania. Ale jest i motyw Binzuru Harady, który nie zaznał Nirwany z powodu ludzkich namiętności i dostał polecenie od Buddy, by pomagać ludziom. Może więc wielbłądowi uda się się przejść przez Ucho Igielne?

Na koniec nie omieszkam wspomnieć, że oryginalna powieść ilustrowana to doskonale wystylizowane na staro-japońską legendę, mit dzieło. Gaimanowi udało się dosłownie “nabrać” wielu czytelników, że “Senni łowcy” to tak naprawdę nowa komiksowa adaptacja starego japońskiego podania. Mamy więc do czynienia z całą plejadą japońskich demonów w tym m.in z pożeraczami snów - baku (pamiętacie Drowzeego i i Hypno z Pokemonów? haha); trzeba też zaznaczyć, że wystylizowane na japońskie obrazy kadry od Russella również robią robotę.

Sandman: Senni Łowcy - kadr z komiksu.


Aha, pamiętajcie, że lisica z “Sennych Łowców” nie oznacza tutaj przebiegłości, chciwości czy zdrady jak w zachodnim kręgu kulturowym. Jest ona japońskim kitsune - symbolizuje więc nade wszystko witalność, płodność i afekt. Jest to, kluczowa dla interpretacji omawianego dzieła, dystynkcja.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Zobacz również inne recenzje komiksów od Pokoju Geeka.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń