Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

“Krasnoludy. Tom 3. Aral z Bractwa Świątyni”, “Elfy. Tom 4. Wybraniec półelfów” - recenzja




 Egmont się nie zatrzymuje i w krótkich odstępach czasowych przekazuje nam kolejne tomy z historiami ze świata Akwilonu. Czyżbyśmy mieli otrzymać wszystkie dotąd powstałe 90 tomów? :-D Nie mamnic przeciwko! :-)


Scenarzyści Jean-Luc Istin oraz Nicolas Jarry odpowiadają za kolosalną inicjatywę stworzenia dużego uniwersum fantasy w formie komiksowej. Do współpracy zaprosili całą plejadę rysowników, a także innych scenarzystów. W konsekwencji otrzymujemy solidny kawał europejskiego komiksu z jego wszystkimi najlepszymi cechami.


“Krasnoludy. Tom 3. Aral z Bractwa Świątyni”, to według mnie, chyba najbardziej, jak dotąd, wyróżniająca się pozycja. Po pierwsze - rysunki - w pierwszej chwili pomyślałem nawet, że to najgorzej póki co zilustrowany tom. Na pewno wyróżnia się stylem z mocno zaznaczonymi konturami. Po drugie - dużo tutaj partii narracyjnych; niektóre strony zawierają pokaźne obszary tekstów, co mocno kontrastuje zwłaszcza z wydanym w tym samym czasie czwartym tomem “Elfów”.

Historia Arala - opowiadana z perspektywy retrospekcji - jest dość ciekawa i wciągająca, a kończy się plastycznym, choć nie najoryginalniejszym morałem. Dość oryginalny za to, zdaje się, jest pomysł na “chorobę szaleństwa”... wywoływaną przez mentalną moc uwięzionego smoka. 

Inna sprawa, że scenarzystą wszystkich tomów “Krasnoludów” jest współ-ojciec Akwilonu - Nicolas Jarry; czuć, że doskonale zna on świat oraz pisaną przez siebie rasę. W ogóle wszystkie komiksy z serii dobrzy uchwycają charakterystyczne cechy poszczególnych ras fantasy.




“Elfy. Tom 4. Wybraniec półelfów” przedstawia losy mieszańców (głównie elfio-ludzkich, choć kadry jasno wskazują, że półelfy to też potomkowie innych ras), które utorowały sobie drogę do bycia jednym z elfich klanów. Komiks sięga po “zgrane płyty” w postaci motywów proroctwa, wyzwoliciela uciemiężonego ludu, zdrajcy i… o dziwo świetnie sobie z nimi radzi. Historia nie daje poczucia wtórności, jest napisana lekko i “rześko”, czyta się ją z zapartym tchem podczas jednego posiedzenia. Pomagają w tym też naprawdę dobre rysunki Jeana-Paula Bordiera. Naprawdę chapeau bas!


Nieraz zestawiam “Elfy” i “Krasnoludy”, bo do niedawna były wydawane równocześnie; tym razem zdecydowanie wskazałbym, że “Elfy” zwyciężają w tej parze, ale to nie oznacza, że “Krasnoludy” oferują komiks słaby czy zły!


[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Zobacz również inne recenzje komiksów od Pokoju Geeka.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń