Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja

  Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią. Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum. Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinacj...

Zjawiskowa She-Hulk, Tom 1 - recenzja - EGMONT - MARVEL

 


Postać She-Hulk kojarzę głównie z nowszych komiksów Marvela oraz słynnego i głośnego (niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu) serialu ze stajni MCU. Nie oszukujmy się najnowsze komiksy nie oddają charakteru i specyfiki bohaterki, o którym tyle już słyszałem, a serial mimo łamania czwartej ściany i dwóch pierwszych nienajgorszych moim zdaniem odcinków, nie zachęca do śledzenia losów bohaterki.

Mimo to, gdy zobaczyłem informację, że zostanie wydany tom przygód Zjawiskowej She-Hulk, od razu wiedziałem, że muszę przekonać się jaka jest prawda o komiksowych przygodach Jennifer Walters aka She-Hulk.

Tom 1 Zjawiskowej She-Hulk składa się z 37 zeszytów przygód zielonoskórej prawniczki. Każdy z nich to masa szalonych i bardzo specyficznych przygód naszej bohaterki. Trzeba od razu powiedzieć wprost, że historie te bardzo różnią się od typowo superbohaterskich przygód. Owszem, w trakcie lektury spotkamy mnóstwo mniej lub bardziej znanych Marvelowskich postaci. Jednak ich wkład w historię będzie dostosowany do specyfiki She-Hulk. Początkowo ciężko mi się było przestawić na ten tryb historii. Na pewno ktoś, kto nie miał jeszcze styczności z tego typu historiami może mieć problemy z jego odebraniem.

Ja osobiście bawiłem się świetnie. Poznawanie kolejnych przygód Zjawiskowej She-Hulk to prawdziwa frajda, szczególnie w momentach łamania czwartej ściany. Nawiązywanie do naszej rzeczywistości, komentowanie wydarzeń czy przeskoki między kadrami czy świadome skoki czasowe bohaterki to coś wyśmienitego i bardzo satysfakcjonującego. Owszem, motywy takie nie są nam obce i łamanie czwartej ściany nie jest obecnie niczym wyjątkowym np. w przygodach Deadpoola. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie Zjawiskowa She-Hulk zaczęła to robić znacznie szybciej niż najemnik z nawijką, a do tego mimo upływu lat nadal wygląda to świetnie.

Również styl graficzny to specyfika lat, w których powstawały wspomniane zeszyty Zjawiskowej She-Hulk. Grafiki nie każdemu przypadną do gustu, znacznie różnią się od tych prezentowanych obecnie, dlatego czytelnik, który nie miał styczności z tego typu kreską może mieć pewne zastrzeżenia. Mi ten styl się podoba, oczywiście pasuje do czasów, w których te komiksy powstawały i świetnie współgra z wydarzeniami na kolejnych kartach.

Pierwszy tom Zjawiskowej She-Hulk z pewnością nie trafi w gusta każdego czytelnika. Jednak sądzę, że warto dać mu szansę ponieważ znajdziemy tutaj naprawdę ciekawe historie ze specyficznym, wspaniałym klimatem.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń