Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Zjawiskowa She-Hulk, Tom 1 - recenzja - EGMONT - MARVEL
Postać She-Hulk kojarzę głównie z nowszych komiksów Marvela
oraz słynnego i głośnego (niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu) serialu
ze stajni MCU. Nie oszukujmy się najnowsze komiksy nie oddają charakteru i
specyfiki bohaterki, o którym tyle już słyszałem, a serial mimo łamania
czwartej ściany i dwóch pierwszych nienajgorszych moim zdaniem odcinków, nie
zachęca do śledzenia losów bohaterki.
Mimo to, gdy zobaczyłem informację, że zostanie wydany tom
przygód Zjawiskowej She-Hulk, od razu wiedziałem, że muszę przekonać się jaka
jest prawda o komiksowych przygodach Jennifer Walters aka She-Hulk.
Tom 1 Zjawiskowej She-Hulk składa się z 37 zeszytów przygód
zielonoskórej prawniczki. Każdy z nich to masa szalonych i bardzo specyficznych
przygód naszej bohaterki. Trzeba od razu powiedzieć wprost, że historie te
bardzo różnią się od typowo superbohaterskich przygód. Owszem, w trakcie
lektury spotkamy mnóstwo mniej lub bardziej znanych Marvelowskich postaci.
Jednak ich wkład w historię będzie dostosowany do specyfiki She-Hulk.
Początkowo ciężko mi się było przestawić na ten tryb historii. Na pewno ktoś,
kto nie miał jeszcze styczności z tego typu historiami może mieć problemy z
jego odebraniem.
Ja osobiście bawiłem się świetnie. Poznawanie kolejnych
przygód Zjawiskowej She-Hulk to prawdziwa frajda, szczególnie w momentach
łamania czwartej ściany. Nawiązywanie do naszej rzeczywistości, komentowanie
wydarzeń czy przeskoki między kadrami czy świadome skoki czasowe bohaterki to
coś wyśmienitego i bardzo satysfakcjonującego. Owszem, motywy takie nie są nam
obce i łamanie czwartej ściany nie jest obecnie niczym wyjątkowym np. w
przygodach Deadpoola. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie Zjawiskowa She-Hulk
zaczęła to robić znacznie szybciej niż najemnik z nawijką, a do tego mimo
upływu lat nadal wygląda to świetnie.
Również styl graficzny to specyfika lat, w których
powstawały wspomniane zeszyty Zjawiskowej She-Hulk. Grafiki nie każdemu
przypadną do gustu, znacznie różnią się od tych prezentowanych obecnie, dlatego
czytelnik, który nie miał styczności z tego typu kreską może mieć pewne
zastrzeżenia. Mi ten styl się podoba, oczywiście pasuje do czasów, w których te
komiksy powstawały i świetnie współgra z wydarzeniami na kolejnych kartach.
Pierwszy tom Zjawiskowej She-Hulk z pewnością nie trafi w
gusta każdego czytelnika. Jednak sądzę, że warto dać mu szansę ponieważ
znajdziemy tutaj naprawdę ciekawe historie ze specyficznym, wspaniałym
klimatem.
Popularne posty
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz