Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Chwała klanom. Narady w kiltach - recenzja

  „Chwała klanom. Narady w kiltach” to prosta i szybka gra karciana, w której liczy się spryt i umiejętność planowania. Gracze dokładają karty i żetony, rywalizując o zdobycie jak najlepszych wyników na koniec partii. Zasady są bardzo proste, co czyni ją idealną dla rodzin, młodszych oraz początkujących graczy. Rozgrywka wymaga jednak kombinowania – trzeba uważnie obserwować przeciwników i podejmować ryzyko, by maksymalizować swoje szanse. Ciekawym elementem jest system żetonów, które decydują o przydziale kart na koniec gry. Dzięki temu każda decyzja ma znaczenie, a zabawa jest pełna interakcji. Losowość może czasem utrudnić zadanie, ale daje też okazję do sprytnego manewrowania. Gra jest bardzo ładnie wydana, z klimatycznymi ilustracjami i szkockim akcentem. Niestety, w pudełku jest trochę „powietrza”, ale sama zawartość nadrabia jakością. „Chwała klanom” to świetny wybór na szybkie rozgrywki w gronie rodziny czy znajomych. Jest prosta, dynamiczna i wciągająca – idealna do kolekc...

Gun Honey Tom 1 - recenzja

 


Na co dzień moim pierwszym wyborem odnośnie tematyki komiksów, które czytam to Super Hero lub historie ze świata Kaczogrodu. Dlatego też moja decyzja o poznaniu historii Gun Honey nie był zbyt oczywista, a raczej nawet nieoczywista.

Coś jednak skłoniło mnie do zapoznania się z tym tytułem. Czy było warto?

Gun Honey opowiada o Joannie Tan – handlarzu bronią, a może właściwszym określeniem byłoby przemytniku bronią, która w związku ze swoją działalnością i wielkimi umiejętnościami skupia swoją uwagę nie tylko u typów spod ciemnej gwiazdy, ale również u służb rządów USA. Mimo niechęci do tych drugich, nieoczekiwany zwrot akcji przy jednym ze zleceń sprawi, że Joanna będzie musiała przełamać swoje antypatie do władzy.

Jeżeli chodzi o fabułę Gun Honey to mimo, że początkowo wydaje się być prosta i banalna to zwroty akcji i kolejne wydarzenia potrafią zaskoczyć. Historia jest dynamiczna, mamy tutaj dużo akcji i choć samych scen walki i strzelanin nie mamy tutaj zbyt wiele to komiks w żaden sposób na tym nie traci. Autor przełożył ponad walkę ciekawą i dynamiczną historię co wyszło bardzo dobrze. Warto wspomnieć o kilku mocnych zwrotach akcji, które dodały całej historii rumieńców i powodowały, że z jeszcze większą przyjemnością czytałem ten komiks. Charles Ardai wykonał tutaj kawał naprawdę dobrej roboty.

Czytając komiks Gun Honey zastanawiałem się nad kwestią nagości tu występującej. Jest jej całkiem sporo, jednak poza chyba jednym wyjątkiem nie stwierdziłem wciskania jej na siłę. Sceny te wręcz pasowały do persony głównej bohaterki, jej wizualizacji. Wydawało się to naturalne patrząc na stylizację Joanny, a sytuacje, w których ta nagość występowała w większości wypadków były „zgrabnie” wpasowane do opowiadanej historii. Wspominam o tym, ponieważ stanowi to wyrazisty element historii, a nie każdemu tego typu sceny mogą odpowiadać.

Również od strony wizualnej komiks bardzo dobrze się prezentuje. Zarówno grafiki jak i kolory pasują do charakteru komiksu i tonu wydarzeń przedstawionych na kolejnych stronach. Gdy widzimy wydarzenia na jachcie mamy jasną paletę, wszystko wydaje się wręcz pełne słońca. Zupełnie inaczej jest gdy są przedstawione wydarzenia z mrocznej przeszłości głównej bohaterki czy podczas pościgów w opuszczonych, ciemnych miejscach. Z kart Gun Honey aż wylewa się panujący tam pył, kurz i mrok. Naprawdę graficznie komiks prezentuje się bardzo dobrze.

Gun Honey bardzo mnie zaskoczył, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Z chęcią poznam kolejne losy bohaterki, a i nie powiedziane, że z chęcią częściej sięgnę po tego typu tytuły.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń