Świat Akwilonu. Ziemie Ogona. Białe Twarze. Tom 2 - recenzja
Seria „Ziemie Ogona” w ramach uniwersum Świata Akwilonu to prawdziwy powiew świeżości wśród tomów, które wciąż bazują na klasycznym, „tolkienowskim” fantasy. Drugi tom, „Białe Twarze”, nie tylko podtrzymuje wysoką jakość serii, ale wręcz przewyższa swojego poprzednika, stając się jeszcze bardziej angażującą i dynamiczną opowieścią.
Przenosząc czytelników do tajemniczej, wschodniej krainy Ogonia, twórcy pozwalają nam zanurzyć się w estetyce inspirowanej kulturą afrykańską. To wyjątkowy wybór stylistyczny, który wyróżnia „Ziemie Ogona” na tle pozostałych serii Akwilonu, a jednocześnie wzbogaca świat przedstawiony o nowe perspektywy i motywy. Ta wizualna i kulturowa odmienność sprawia, że cykl ten w moich oczach stał się najciekawszym i ulubionym w całym uniwersum.
Główna bohaterka, Itome, to młoda dziewczyna, która nie godzi się na narzucone przez los ograniczenia. Jej charyzmatyczna, buntownicza natura przyciąga uwagę prastarego Władcy Maski, który chce wykorzystać jej determinację do własnych celów. Jednak moralna niejednoznaczność tej postaci oraz towarzysząca jej tajemnicza, mroczna magia sprawiają, że nic nie jest oczywiste, a los Itome pozostaje niepewny aż do samego końca.
Scenariusz Nicolasa Jarry’ego ponownie zachwyca wartką fabułą oraz dynamicznymi zwrotami akcji. Historia jest płynna, emocjonująca, a zarazem pełna trudnych wyborów. Mimo drobnych „kłopotów” – żyrafo-centaury nie mają do zaoferowania nic poza oryginalnym projektem postaci, a motywacje bohaterów nie zawsze wydają się przekonujące – „Białe Twarze” to wciąż wyjątkowy tom, który trzyma w napięciu i oferuje satysfakcjonującą lekturę.
Wizualnie komiks prezentuje się znakomicie. Rysunki Alexa Sierry, znanego z „Hel’Blar”, doskonale oddają mistyczny i egzotyczny klimat Ogonii. Kadry są pełne szczegółów, a paleta barw przywodzi na myśl afrykańskie pejzaże – od złocistych pustkowi po ciemne, duszne lasy i imponujące statuy. W połączeniu z dynamiczną narracją ilustracje te nadają komiksowi unikalny charakter.
Podsumowując, „Białe Twarze” to bardzo udana kontynuacja i świetny rozwój serii „Ziemie Ogona”. Jest jeszcze lepsza niż pierwszy tom, bardziej intensywna i emocjonująca, z główną bohaterką, której losy naprawdę angażują. Jeśli ktoś szuka powiewu świeżości w fantasy, odbiegającego od klasycznych schematów europejskiego średniowiecza, to ten tom (i cała seria) jest idealnym wyborem.
Komentarze
Prześlij komentarz